New Jersey przeznaczy 20 mln na rekompensaty dla firm z Manhattanu, które zezwolą mieszkańcom NJ na pracę zdalną, zamiast wymagać kosztownych dojazdów do centrum

Gubernator New Jersey rozpoczął nową kampanię billboardową, która ma na celu promocję programu NJ RISE, zachęcającego firmy z siedzibami na Manhattanie do zezwalania swoim pracownikom z Garden State na pracę zdalną lub z biur zlokalizowanych w New Jersey, aby nie musieli dojeżdżać do centrum Nowego Jorku i płacić za wjazd na Dolny Manhattan. Firmy, które zgodziłyby się na takie rozwiązanie, otrzymałyby od stanu rekompensatę finansową.

Gubernator Phil Murphy ogłosił program NJ RISE o wartości 20 milionów dolarów na rekompensaty dla firm z Dolnego Manhattanu, które zezwolą swoim pracownikom z New Jersey na wykonywanie pracy na odległość – zdalnie lub z biura w tym stanie.

Murphy chce w ten sposób odpowiedzieć na wprowadzenie przez Nowy Jork opłaty za wjazd do centrum poniżej 60. Ulicy na Manhattanie. Murphy od początku sprzeciwiał się programowi twierdząc, że Nowy Jork „nie powinien równoważyć swojego budżetu kosztem rodzin z New Jersey”.

W ramach kampanii informacyjnej programu NJ RISE stan wykupi powierzchnię reklamową na billboardach w kluczowych punktach dojazdowych do Nowego Jorku – w tym przed Tunelem Lincolna, na trasie West Side Highway oraz na Moście Jerzego Waszyngtona.

W mediach społecznościowych i w Internecie pojawią się natomiast reklamy, zachęcające mieszkańców New Jersey do „porzucenia codziennych dojazdów do pracy” w Nowym Jorku.

Wcześniej opłaty za wjazd w Wielkim Jabłku były przedmiotem procesu sądowego, ale sąd orzekł na korzyść Nowego Jorku. Stan proponował 3-dolarową ulgę dla kierowców z New Jersey, ale gubernator Murphy odrzucił propozycję wskazują, iż w przyszłości opłata ma wzrosnąć z 9 na 15 dolarów, więc sumarycznie mieszkańcy jego stanu i tak będą stratni.

Red. JŁ