Nowy Jork ma problem już nie tylko ze zwożonymi przez Teksas nielegalnymi imigrantami z południa kraju. Rosną obawy w związku ze wzrostem liczby nielegalnych przekroczeń na granicy z Kanadą. Od początku bieżącego roku w sektorze Swanton odnotowano 2500 prób nielegalnego przekroczenia granicy.
„To naraża wielu naszych ratowników na niebezpieczeństwo. Ciągle musimy wyciągać ich z bagien. Jak już wspomniałem, wielu imigrantów, którzy tu przybywają, odnosi obrażenia i traci przy tym życie” – powiedziała Heather Baker, która pracuje w restauracji Best Friends Family Diner, znajdującej się nieopodal przejścia granicznego w Rouses Point.
Kobieta jest naocznym świadkiem wzrostu napływu nielegalnych imigrantów do jej miasteczka. Niektórzy – jak twierdzi – zatrzymywali się nawet w lokalu, gdzie pracuje.
Tylko w tym roku w sektorze Swanton odnotowano 2500 prób nielegalnego przekroczenia granicy USA-Kanada.
Miejscowości Champlain i Rouses Point polegają na lokalnym szeryfie, policji stanowej i Straży Granicznej, jeśli chodzi o kwestię ochrony granicy i radzenia sobie z napływem nielegalnym imigrantów. Sytuacja staje się jednak niepokojąca nawet dla lokalnych urzędników.
„Musimy lepiej komunikować się z rządem federalnym, a stan Nowy Jork musi lepiej komunikować się sam ze sobą” – powiedziała Baker.
„Wszystkie organy ścigania powinny wystąpić naprzód, niezależnie od tego, czy są to organy lokalne, stanowe, okręgowe czy federalne” – stwierdził z kolei Christopher Laremore, urzędnik z Rouses Point.
Red. JŁ