Nowy Jork będzie mógł obniżyć limit prędkości do 20 mph. Zielone światło dla „Prawa Sammy’ego”

Ustawodawcy stanu Nowy Jork mogą uchwalić niedługo tzw. „Prawo Sammy’ego”. Ustawa powstała po śmierci i na cześć chłopca z Brooklynu, który zginął pod kołami samochodu. Kierowca auta przekroczył wówczas dozwoloną w tym miejscu prędkość. Ustawa pozwoli miastu Nowy Jork na obniżenie ogólnego ograniczenia prędkości do 20 mil na godzinę.

Ustawa „Prawo Sammy’ego” została nazwana na cześć 12-letniego chłopca o tym imieniu, który ponad 10 lat temu zginął w wypadku samochodowym na Brooklynie. Kierowca, który zabił chłopca, przekroczył wówczas dozwoloną w miejscu zdarzenia prędkość.

„Wspólnie włożyliśmy wiele serca w walkę o zmiany i jesteśmy bardzo podekscytowani, że w końcu ustawa stanie się obowiązującym prawem” – powiedziała Amy Cohen z organizacji Families for Safe Streets. Cohen – prywatnie matka Sammy’ego – od lat walczy o obniżenie dopuszczalnej prędkości w mieście do 25 mil na godzinę.

„Sammy skończyłby w tym roku 24 lata. W ramach tej walki spotkałam się z pracownikami legislatury, którzy byliby w jego wieku” – powiedziała Cohen w filmie opublikowanym w mediach społecznościowych w czwartek po południu.

Gubernator Kathy Hochul ogłosiła, że „Prawo Sammy’ego” znalazło się w ostatecznym porozumieniu budżetowym, dając miastu Nowy Jork uprawnienia do obniżenia limitu prędkości nawet do 20 mil na godzinę.

Pomysł obniżenia limitu prędkości nie podoba się niektórym kierowcom.

„I tak jest za niski. Miasto zarabia mnóstwo pieniędzy. Widzisz te wszystkie fotoradary dookoła?” – powiedział mediom jeden z nowojorskich taksówkarzy.

„Zdecydowanie irytujące jest jeżdżenie wolniej… ale bezpieczeństwo… może w niektórych strefach” – stwierdził mieszkaniec Bedford-Stuyvesant.

Według ustawodawców – ponad 2200 osób, w tym 96 dzieci, zginęło na drogach NYC od czasu śmierci Sammy’ego.

„Prędkość, z jaką jedzie samochód, naprawdę może przesądzić o życiu albo śmieci, szczególnie w przypadku dzieci” – powiedziała Alexa Sledge z Transportation Alternatives.

Red. JŁ