Amerykańska policja aresztowała w czwartek w Las Vegas mężczyznę, który zabił nożem dwie osoby i zranił sześć. Doszło do tego w kilku różnych miejscach. Zapanował tam chaos.
„Zespół centrum urazowego University Medical Center pracuje niestrudzenie, aby zapewnić przewiezionym pacjentom najwyższy dostępny poziom opieki” – podała lokalna telewizja KTNV.
13 Action News przytaczał natomiast relacje świadków twierdzących, że do pchnięć nożem doszło w kilku miejscach. Określali niektóre z ofiar jako showgirls, które robiły sobie zdjęcia z turystami.
Jeszcze inni zidentyfikowali nożownika jako Latynosa w wieku lat trzydziestu, lub więcej. Prawdopodobnie był przybyszem.
„Podejrzany mówił kobietom, że jest szefem kuchni i poprosił o pozowanie z nim do zdjęcia trzymając w ręku nóż. Kiedy odrzuciły jego ofertę, dźgnął je” – cytuje jedną ze świadków KTNV. Inni opowiadali o krzykach, dużym rozlewie krwi oraz szybkim przebiegu zajścia.
Kapitan Dori Korena z metropolitalnego departamentu policji w Las Vegas poinformowała, że troje z rannych ofiar są w stanie krytycznym. Pozostałe wydają się być w stabilnym.
Funkcjonariusze zatrzymała napastnika, który miał wiele krwi na rękach. Został on aresztowany, a później przewieziono go do szpitala. Policja nie zdołała jeszcze dotąd ustalić motywu jego czynu. Twierdzi, że atak nie był sprowokowany.
Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)