New York
34°
Clear
7:06 am4:28 pm EST
5mph
53%
30.07
FriSatSun
48°F
57°F
63°F
Jesteśmy z Polonią od 1971 r.
Publicystyka
Społeczeństwo
Polonia

O miłości i rodzinnym biznesie

23.07.2022

„Cieszę się, że ‘Nowy Dziennik’ wspiera młode polskie biznesy, dzięki czemu mogę zaprezentować naszą rodzinną markę oraz opowiedzieć historię rodziny” – mówi Marta Wadolowski.

Marto, od kiedy mieszkasz w USA?

Do Stanów Zjednoczonych przyleciałam w 2019 roku, jako uczestniczka programu wymiany międzykulturowej, au pair. W Polsce ukończyłam studia matematyczne na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu i otrzymałam dobrą pracę. Szybko okazało się, że mogę mieć duże większe możliwości zawodowe, ale z zaawansowaną znajomością języka angielskiego. Niestety, języki od zawsze były moją piętą achillesową. Wiedziałam, że aby dobrze i szybko nauczyć się angielskiego, muszę rzucić się na głęboką wodę i wyjechać do innego kraju. Zgłosiłam się do programu i tym sposobem dotarłam do USA, oczywiście z zamiarem powrotu po jednym roku.

Jakie były początki adaptowania się w nowym środowisku? Koleżanki namówiły mnie do zainstalowania aplikacji randkowej i, mimo moich wielkich oporów, zdecydowałam się założyć profil. W tamtym momencie zupełnie nie szukałam męża ani nawet partnera, jednak jako młoda kobieta w obcym kraju pomyślałam, że miło byłoby czasami wyjść na drinka i poprowadzić interesującą konwersację po angielsku. Jon był pierwszym i ostatnim mężczyzną, z którym poszłam na randkę. Poznaliśmy się już w pierwszym miesiącu mojego pobytu w USA. Do dziś śmiejemy się, że złowił mnie, zanim miałam szanse poznać innych zainteresowanych! Najciekawsza była jego pierwsza wiadomość do mnie: „Marto, czy jesteś Polką?”, podczas gdy na moim profilu nie było żadnej informacji o tym, skąd jestem! Niewiarygodne, prawda? Zaczęliśmy się spotykać, Jonathan oświadczył się po 10 miesiącach, a po roku znajomości byliśmy już małżeństwem. Miłość zwyciężyła i zostałam w USA.

Marta ze swoim mężem Jonem Wadolowskim, który ma polsko-peruwiańskie korzenie

Przyznaję, zawrotne tempo. A dlaczego Twój przyszły mąż zadał takie pytanie, wysyłając do Ciebie pierwszą wiadomość, zamiast na przykład „jesteś urocza”…

W odpowiedzi na to pytanie przedstawię swojego męża. Jonathan jest Polakiem-Peruwiańczykiem. Jego tato pochodzi ze wschodniej Polski, a mama ze stolicy Peru, Limy. Rodzice, imigranci, poznali się w Nowym Jorku. Cężko pracowali na sukces w Ameryce. Pobrali się w polskim kościele na Brooklynie, a pierwszym owocem ich miłości był Jonathan. Jego rodzice bardzo dbali, aby Jon znał obie kultury, a przede wszystkim dwa języki – polski i hiszpański. Dzięki temu mąż rozmawia dziś płynnie w trzech językach. Dopełniając odpowiedź, myślę, że nasza słowiańska uroda jest rozpoznawalna – podobnie jak inne narodowości posiadamy pewne charakterystyczne cechy.

Marto, jesteś bardzo młodą polsko-amerykańską bizneswoman, która bardzo szybko (w kilka miesięcy) zaistniała na biznesowej platformie w USA. Odważyłaś się i prowadzisz sprzedaż ciekawych wyrobów z naturalnego jedwabiu, masz już swoje logo, markę Wadolow by M. Sama projektujesz, a następnie gotowe produkty sprzedajesz w swoim sklepie online, i to z dużym powodzeniem.

Po ślubie, w oczekiwaniu na „zieloną kartę”, wróciła do mnie pasja z dzieciństwa, szycie. Moja mama przez wiele lat pracowała jako krawcowa i nauczyła mnie podstaw szycia. Nigdy później nie miałam na to czasu, aż do 2021 roku, kiedy zaczęłam wykonywać pojedyńcze projekty z naturalnego jedwabiu, głównie dla siebie. Zamarzyłam o jedwabnej sukience i posiadając typową polską mentalność pomyślałam, że nie ma sensu wydawać kilkuset dolarów, skoro mogę ją uszyć sama. Tak zrobiłam. Później uszyłam kilka akcesoriów do włosów dla przyjaciółek i poszewki na poduszki dla nas. Wszystko ze 100-procentowego naturalnego jedwabiu. Wyroby z jedwabiu nas zachwyciły! Dziś śpimy już wyłącznie na jedwabnych poduszkach (proszę nie mylić z poliestrową satyną), które są wielokroć lepsze od bawełnianych pod względem komfortu i ze względów zdrowotnych. W pewnym momencie Jon zauważył, jak wielką radość sprawia mi moje hobby i wyszedł z pomysłem założenia biznesu. Wiedział, że zawsze chciałam stworzyć coś swojego, a teraz pojawiła się wspaniała możliwość – miałam czas i inspiracje. Nazwa marki przyszła naturalnie – „Wadolow” od naszego nazwiska Wadolowski i „by M” od Marty. Tworząc logo bardzo chciałam, żeby nie było przypadkowe. Ostatecznie zdecydowałam, że będą to kłosy zboża (złote pola zbożowe kojarzą mi się z rodzinnym domem koło Poznania) złożone w literę „W”.

Gdzie zaopatrujesz się w jedwab?

Poszukanie odpowiedniej manufaktury nie było łatwe. Szybko okazało się, że chiński jedwab jest najlepszy na świecie, i to tam znajduje się centrum jedwabnego, światowego biznesu. Dlaczego? Otóż naturalny jedwab został odkryty około 4500 lat temu właśnie w Chinach. Legenda mówi, że żona cesarza podczas popołudniowej herbaty w ogrodzie postanowiła sprawdzić, jaki szkodnik niszczy ich drzewa morwowe i zauważyła lśniące kokony. Jeden z nich wpadł do jej wrzątku, a cesarzowa zaczęła wyciągać z herbaty jedwabną nić. Chińczycy strzegli tajemnicy wytwarzania tkaniny jedwabnej przez około 2000 lat i eksportowali ją do innych krajów jedwabnym szlakiem. Do dziś pozostają ekspertami w tej dziedzinie. Chiny zaopatrują większość amerykańskiego rynku w różnego rodzaju i jakości produkty (również tej najgorszej). Wpadłam więc na pomysł, aby zlecić produkcję jedwabiu w Polsce. Przypomniałam sobie o znanej od wielu lat polskiej marce i dowiedziałam się, że są otwarci na współpracę. Okazało się, że nawet oni, od wielu już lat, kupują surowiec w Chinach, a projekty wykonują w Polsce. Postanowiłam zatem poszukać producenta jedwabiu i manufaktury w jednym miejscu. Po dogłębnej analizie doszłam do wniosku, że aby móc konkurować z popularnymi markami na amerykańskim rynku, muszę zaoferować produkt, który jest dużo lepszy, a jednym słowem bardziej komfortowy. Szybko przekonałam się, że nie będzie łatwo znaleźć manufakturę, która spełnia moje wymagania – niewielka i lokalna, a przede wszystkim zgodzi się na moje indywidualne projekty. Cudem udało się.

Jakie rodzaje produktów proponujesz w swoim sklepie i dlaczego są najlepsze na amerykańskim rynku?

Zaczęłam od projektu scrunchie do włosów (jedwabnej gumki). Zamówiłam kilka od konkurencyjnych marek i jako posiadaczka długich, gęstych włosów, od razu wiedziałam, co muszę poprawić. Mówiąc o szczegółach, najważniejsza jest elastyczność gumki, aby z łatwością związać wszystkie włosy, jednocześnie nie ściskając ich zbyt mocno. To z kolei wiąże się z użyciem większej ilości tkaniny – nasze scrunchies posiadają prawie dwukrotnie więcej jedwabiu niż te od konkurencji. Trzeci, ale niezmiernie ważny aspekt to wytrzymałość. Jedwab ma różne grubości. Wszystkie produkty od Wadolow by M wykonane są z grubszego (22 momme), mniej podatnego na zagniecenia jedwabiu, który można prać w pralce i używać przez wiele lat pod warunkiem, że traktuje się go odpowiednio.

Kolejny produkt, z którego jestem bardzo dumna, to opaska/maseczka do spania na oczy. Testowałam wiele, używam ze względu na częste podróżowanie i trudności w zasypianiu. Naszą maseczkę zaprojektowałam tak, aby móc w niej swobodnie oddychać (co niejednokrotnie utrudniały mi te od innych producentów), oraz aby nie uciskała głowy podczas snu. Nie używamy żadnych sztucznych wypełnień. Nasza maseczka do spania jest wypełniona w 100 proc. puszystą, jedwabną nitką.

Pierwszy projekt Marty – jedwabne opaski i gumki do włosów

Najpopularniejszym bezwzględnie produktem są poszewki na poduszki. Posiadamy w ofercie wszystkie trzy rozmiary, w trzech przepięknych kolorach: vanilla, caramel, gunmetal. Podczas sesji zdjęciowej postanowiliśmy z mężem, że sfotografujemy jego zamiast mnie. I to był strzał w dziesiątkę! Nie spodziewałam się, że tak duży procent naszych klientów będą stanowić mężczyźni, którzy doceniają komfort, jaki daje jedwab, a ich ulubionym kolorem jest gunmetal (chłodny, elegancki, ciemnoszary). Bardzo zależy mi na tym, aby zaoferować rozsądną, niewygórowaną cenę. Nie jesteśmy korporacją, więc nasze koszty są relatywnie troszkę wyższe. Dlatego zdecydowaliśmy, aby nie inwestować zbyt wiele w marketing, ponieważ to by znacznie podniosło finalną cenę produktu. Wierzymy, że tzw. poczta pantoflowa, czyli rekomendacje, ale także i miejsca takie jak „Nowy Dziennik”, pomogą nam zdobywać nowych klientów i promować polski biznes. Z naszych informacji wynika, że jesteśmy jedyną polsko-amerykańską marką oferującą produkty z prawdziwego jedwabiu. Jesteśmy z tego bardzo dumni.

Chciałabym również wspomnieć o kilku niezwykłych właściwościach proponowanego przez nas jedwabiu. Po pierwsze, jest oddychający zupełnie jak bawełna i tutaj kończą się podobieństwa. Bawełna jest skłonna do kumulowania bakterii, więc trzeba ją często prać. Jedwab jest tkaniną proteinową i ze względu na zawartość serycyny działa antybakteryjnie. Dodatkowo, naturalny jedwab jest antyalergiczny, nadaje się więc idealnie dla osób, które mają problemy ze skórą. Ma termoregulacyjne właściwości, co oznacza, że przyjemnie chłodzi skórę latem i delikatnie ogrzewa zimą. Jedwabne poszewki na poduszki dzięki swojej strukturze działają wygładzająco na włosy i skórę, nie powodują rozdwajania końcówek włosów poprzez ocieranie oraz porannych odcisków na policzkach. Między innymi dlatego mówi się o jego przeciwstarzeniowych właściwościach. W ofercie można również znaleźć eleganckie opaski na włosy (headbands), a już wkrótce planujemy wprowadzić jedwabne apaszki, zaprojektowane we współpracy z polskimi artystami mieszkającymi w USA.

Staramy się nie pójść na żaden kompromis, jeśli chodzi o jakość. Moim marzeniem jest, aby nasza polska marka utworzona w USA kojarzyła się z klasą i najwyższą jakością. Zapraszam serdecznie do naszego sklepu: www.wadolowbym.com.

Każdy produkt ze sklepu Marty klient otrzymuje w pięknym opakowaniu

Rozmawiała Elżbieta Popławska

ZDJĘCIA: ARCH. RODZINNE P. WADOLOWSKICH

Podobne artykuły

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

CO GDZIE KIEDY

09.12.2023 @ 08:00