Kobieta, która twierdzi, że została zgwałcona przez Jeffreya Epsteina, złożył w poniedziałek pozew przeciwko znanemu nowojorskiemu psychiatrze Henry’emu Jareckiemu. Powódka zarzuca Jareckiemu, jakoby zgwałcił ją i handlował jej ciałek w zamian za korzyści majątkowe, kiedy Epstein przysłał ją do psychiatry na leczenie.
W złożonym przez kobietę z Manhattanu federalnym pozwie cywilnym napisano, że Henry Jarecki był „bliskim przyjacielem” Jeffreya Epsteina – skazanego, nieżyjącego już pedofila.
Powódka twierdzi w pozwie, że Epstein przysłał ją do Jareckiego na leczenie psychiatryczne. W rzeczywistości miała być dalej wykorzystywana seksualnie przez lekarza. Co więcej – jak napisano w dokumencie – Epstein miał „podsyłać” Jareckiemu inne kobiety, które również padały rzekomo ofiarą psychiatry.
Jarecki miał wykorzystywać przyjaźń z Epsteinem do „pozyskiwania kobiet”, które następnie wykorzystywał seksualnie.
„Jarecki rozumiał również, że kobiety wysyłane przez Epsteina były pod jego kontrolą i Jarecki mógł sam próbować wykorzystywać je seksualnie bez ryzyka, że zostanie to zgłoszone” – stwierdzono w pozwie.
„Podczas gdy Jarecki był starszy, jego pragnienia seksualne były częste i zdeprawowane” – opisuje w pozwie kobieta. W skardze dodano, że Jarecki pokazywał „pigułki, które według niego były pigułkami testosteronu, utrzymującymi jego popęd seksualny na poziomie 25-latka”.
„Gdy Jane Doe 11 zaczęła wykazywać więcej oznak depresji i stresu, Jarecki zwiększył seksualne tortury i kontrolę nad nią” – podkreślono.
Jarecki został wcześniej wymieniony w czarnej księdze Epsteina, a także jako pasażer w dziennikach lotów prywatnych multimilionera.
Prawniczka Jareckiego, Sarita Kedia, nazwała zarzuty „całkowicie fałszywymi i bezpodstawnymi”.
Red. JŁ