Metropolita katowicki abp Adrian Galbas przewodniczył tegorocznej Mszy Dziedzictwa Polskiego. Towarzyszyło mu trzech biskupów z diecezji brooklyńskiej: bp Robert Brennan, bp Octavio Cisneros i bp Witold Mroziewski – a także około 20 księży z Posługi Duszpasterskiej dla Polskich Imigrantów.
Wojtek Maślanka
„Bardzo się cieszę, że mogłem dzisiaj bezpośrednio uczestniczyć w święcie Dziedzictwa Polskiego” – powiedział „Nowemu Dziennikowi” abp Adrian Galbas tuż po zakończeniu okolicznościowej mszy św., którą odprawił w niedzielne popołudnie, 20 października, w konkatedrze św. Józefa na Brooklynie. Dodał, że wielokrotnie opowiadano mu o tym religijno-patriotycznym święcie, ale jak stwierdził „co innego jest słyszeć, a co innego mieć w nim bezpośredni udział”.
„Jestem pod wielkim wrażeniem szczerej modlitwy. Tutaj było widać, efekt stałej, wielowymiarowej pracy duchowej, emocjonalnej i intelektualnej, i bardzo serdecznie za to dziękuję. Oby było tak dalej. Niech Pan Bóg błogosławi wszystkim zaangażowanym w duszpasterstwo polonijne” – podkreślił metropolita katowicki. Podczas homilii, którą osobiście wygłosił, zwrócił uwagę na dziedzictwo i jego znaczenie.
W trakcie mszy św. wspominano także wielkich Polaków jak: bł. kard. Stefana Wyszyńskiego, św. Faustynę Kowalską, a także św. Jana Pawła II, którego 46. rocznica pontyfikatu miała miejsce 16 października, i bł. ks. Jerzego Popiełuszkę, którego 40. rocznica męczeńskiej śmierci minęła 19 października.
Podobnie jak w latach wcześniejszych brooklyńska konkatedra św. Józefa była wypełniona wiernymi z polonijnych dzielnic i parafii oraz przedstawicielami różnych organizacji i instytucji. Patriotycznego charakteru uroczystemu nabożeństwu nadawały liczne sztandary, stroje ludowe, a także mundury, co pokazało zróżnicowanie i bogactwo polskiej kultury i tradycji.
OKOLICZNOŚCIOWA HOMILIA
Metropolita katowicki abp Adrian Galbas w wygłoszonym kazaniu skupił się na znaczeniu słowa „dziedzictwo”, które kształtuje naszą tożsamość.
„Najprościej mówiąc jest tym, co dziedziczę, co dostałem w spadku od moich poprzedników i czym mam dysponować tak, by mnie samego to rozwinęło i – jeśli jestem mądry – bym mógł to przekazać następnym pokoleniom” – podkreślił kapłan. Dodał, że należy robić wszystko by je rozwijać, a nie zatracić. „Najłatwiej jest nam zachować dziedzictwo materialne, czyli zadbać o miejsca, które mają szczególną wartość artystyczną, historyczną, kulturową, czy przyrodniczą” – stwierdził celebrans.
Wskazał też na jego różne formy, przytaczając przy tym wiele przykładów, w tym także dziedzictwa niematerialnego, takiego jak: zwyczaje, folklor, język, dzieła literackie, artystyczne, czy muzyczne.
„To są wartości, czyli coś, czego nie widać bezpośrednio, ale co wyraża się w sposobie zachowania drugiego człowieka, co wpływa na niego bardziej niż miejsca, co kształtowało poprzednie pokolenia. To są wartości estetyczne, społeczne, duchowe, a także religijne” – zaznaczył abp Adrian Galbas i zwrócił uwagę, że powinniśmy docenić znaczenie naszego dziedzictwa i być z niego dumnym. Dodał też, że „zmorą naszych czasów jest obojętność, wzruszenie ramion, wobec wartości, które dla poprzednich pokoleń były bezcenne i święte”.
W tym kontekście przypomniał nauczanie św. Jana Pawła II, a nawet przypomniał jego słynną przenośnię dotyczącą celu i wartości życia, zawartą w słowach: „Każdy musi mieć w życiu swoje Westerplatte”, czyli coś, o co będzie walczył, co będzie dla niego ważne, a nawet bezcenne. Zwrócił uwagę, że kiedyś młodzi ludzie chcieli realizować to zadanie, a obecnie młodzież często nie jest tym zainteresowana i zamiast tego bardziej dba o wygodę życia, o to żeby była wyspana, najedzona i miała dostęp do internetu.
Kapłan podkreślił, że właśnie w ten sposób zatraca się własne dziedzictwo. Dodał też, że nie wszyscy tak postępują, oraz że jest pod wrażeniem tego w jaki sposób Polonia nowojorska pielęgnuje polskie dziedzictwo, mimo że mieszka w wielokulturowym i wielomilionowym mieście.
„Robicie to w polonijnych szkołach, klubach, stowarzyszeniach i parafiach. Dziękuję wam za to! Za polski język, za znajomość polskiej historii, tradycji, zwyczajów, tańców i strojów. To bardzo imponuje. Róbcie tak nadal” – podkreślił metropolita katowicki. Przy tej okazji przytoczył przykład znajdującej się na Manhattanie katedry św. Patryka, która stoi między wielkimi wieżowcami i wygląda jak z innej bajki i z innego świata.
„Po wizycie na Manhattanie możemy zapomnieć jak wygląda ten, czy tamten drapacz, ale nie zapomnimy tej katedry. Drapacze dosięgają chmur, katedra dosięga nieba” – zaznaczył abp Adrian Galbas.
Zachęcił, żeby każdy miał swoją listę dziedzictwa i katalog wartości oparty na tym co było ważne dla jego przodków, oraz żeby w przyszłości przekazał to kolejnym pokoleniom.
„Jednym z najważniejszych elementów dziedzictwa jest nasza wiara w Jezusa Chrystusa, który umarł, zmartwychwstał i żyje” – stwierdził kapłan. Zwrócił też uwagę, że powinna ona być „przemyślana, rozeznana i przemodlona”, a nie powierzchowna i niestabilna.
„Trwajcie mocno w wyznawaniu wiary. Przyjmijmy to zadanie. Trwajmy mocno, niezależnie od tego, czy mieszkamy w Nowym Jorku, czy w Nowym Targu, z tej czy z tamtej strony Atlantyku. Trwajmy mocno, jak trwali ci, co byli przed nami, którzy nam przekazali dziedzictwo wiary” – zaapelował do wiernych na koniec kazania abp Adrian Galbas.
WSPOMNIENIE POLSKIEGO MĘCZENNIKA
Pod koniec mszy św. ks. Grzegorz Stasiak, koordynator Posługi Duszpasterskiej dla Polskich Imigrantów przypomniał postać bł. ks. Jerzego Popiełuszki bestialsko zamordowanego 19 października 1984 roku przez funkcjonariuszy SB.
„Dzień Dziedzictwa Polskiego zawsze kojarzy nam, się z ojczyzną, którą jest Polska, oraz z polską tradycją, kulturą i religią, a także z wielkimi Polakami, których ta polska ziemia zrodziła, oraz których zabrała” – podkreślił kapłan na początku swojego przemówienia. W jego dalszej części przypomniał zasługi oraz działalność kapelana „Solidarności”. „Heroizm ks. Jerzego zdecydował o tym, że wydarzenia w Polsce potoczyły się inaczej” – stwierdził kapłan wskazując na późniejszy szybki rozpad komunistycznego systemu.
Wspomniał też o mającej miejsce dzień wcześniej (19 października) w Polsce uroczystości związanej z 40. rocznicą męczeńskiej śmierci ks. Jerzego Popiełuszki.
„Ta chwila przypomniała każdemu Polakowi, w kraju i na emigracji, jak jeden skromny człowiek, wcześniej niewielu ludziom znany, wywodzący się z trudnego życia lecz posiadający charyzmat gromadzenia wokół Ewangelii wielkich rzesz ludzi i pełen odwagi stał się tym, który pokonał 'smoka’, płacąc ceną swojego życia” – podkreślił duchowny. Dodał, że kapelan „Solidarności” był wiernym kapłanem, który bronił godności sługi Chrystusa i Kościoła oraz wolności ludzi, którzy byli ciemiężeni i upokorzeni.
„Świadectwo ks. Jerzego jest po dzień dzisiejszy bardzo aktualne dla nas, dla Polonii i dla każdego polskiego pokolenia zarówno w kraju jak i na emigracji” – zaznaczył ks. Grzegorz Stasiak. Zwrócił też uwagę, że obecnie mamy bardzo podobną sytuację do tej z jaką mierzył się zamordowany ksiądz oraz nasi ówcześni rodacy.
„Dzisiaj trzeba stanowczo stanąć w obronie prawdy, godności człowieka oraz ewangelicznych ideałów” – podkreślił koordynator Posługi Duszpasterskiej dla Polskich Imigrantów.
W dalszej części swojego przemówienia kapłan wyraził także wdzięczność abp. Adrianowi Galbasowi oraz towarzyszącym mu biskupom za celebrowanie okolicznościowego nabożeństwa. W tym czasie dziecięca delegacja wręczyła im biało-czerwone kwiaty. Ks. Grzegorz Stasiak podziękowania skierował również do wszystkich księży i diakonów uczestniczących w Mszy Dziedzictwa Polskiego, a także do wiernych i przedstawicieli polonijnych organizacji i instytucji.
Wśród nich byli m.in.: konsul generalny Mateusz Sakowicz, Wielki Marszałek Parady Pułaskiego 2024 Piotr Praszkowicz z żoną Dorotą, prezes Centrali Polskich Szkół Dokształcających Dorota Andraka z mężem Markiem, wiceprezes Kongresu Polonii Amerykańskiej wydziału na południowy Nowy Jork Grażyna Michalska, skarbnik Centrum Polsko-Słowiańskiego Zbigniew Solarz, członkowie Koła Przyjaciół Fundacji Jana Pawła II, Rycerze Grobu Pańskiego, Bractwo Kurkowe oraz dyrektorzy, nauczyciele i uczniowie polonijnych szkół, a także strażacy z parafii św. Franciszki de Chantal na Brooklynie i przedstawiciele Służby Kościelnej parafii św. Stanisława Kostki z Greenpointu.
Poczty sztandarowe wystawili m.in.: Liga Morska z Ozone Park, parafia św. Macieja z Ridgewood oraz Matki Boskiej Częstochowskiej i św. Kazimierza z Brooklynu, a także Polskie Szkoły Dokształcające. Doroczną Mszę Dziedzictwa Polskiego pięknym śpiewem uatrakcyjniła kantorka Nicole Waligóra, a muzycznie oprawił organista Stanley Paszkowski i skrzypaczka Anastasia Antoniv.
SŁOWA UZNANIA
„Msza Dziedzictwa Polskiego w diecezji brooklyńskiej jest już – jak to zostało wcześniej powiedziane w katedrze – wpisana w nasze dziedzictwo. Dziedzictwo, które niesiemy ze sobą, i które mamy dzielić między innych” – podkreślił w rozmowie z „Nowym Dziennikiem” bp Witold Mroziewski. Dodał, że bardzo istotne jest również to, że te doroczne spotkania w konkatedrze św. Józefa nabrały specyficznego wymiaru obrazującego pokoleniowy przekrój Polonii żyjącej w metropolii nowojorskiej. W tym roku to uroczyste nabożeństwo odbyło się już po raz 32.
„Ta nasza tradycja jest ważna nie tylko dla nas, ale również dla innych grup etnicznych w niej uczestniczących, dla Amerykanów i mediów diecezjalnych, a także dla tych co najbardziej potrzebują kierownictwa, czyli dla dzieci i młodzieży. Dzisiaj widzieliśmy zarówno dzieci jak i młodzież, i to jest nasza nadzieja, że podczas przyszłych Dni Dziedzictwa Polskiego pojawi się tutaj więcej osób, będzie więcej różnych grup czy to młodzieży, która już przystąpiła do bierzmowania, czy też dzieci, które przyjęły Pierwszą Komunię oraz uczą się w polskich szkołach” – podkreślił bp Witold Mroziewski.
O najmłodszych uczestnikach tego uroczystego nabożeństwa wspominał także podczas mszy św. bp Robert Brennan. „Dziękuję wszystkim, którzy sprawili, że dzisiejszy dzień był tak piękny. Osobiście jestem bardzo wdzięczny i chciałbym przekazać słowa szczególnego uznania wszystkim młodym ludziom, którzy są tutaj oraz stali ze sztandarami przez całą mszę św. Jesteście niesamowici” – zaznaczył ordynariusz brooklyński. Dodał, że jest to znak błogosławieństwa i obietnica dobrej przyszłości dla Kościoła. Zaapelował też o dbanie o swoją tożsamość.
„Nigdy, przenigdy nie pozwólcie nikomu okraść się z waszej wiary. Wasi rodzice, dziadkowie i ich rodzice stali mocno i dumnie za tym dziedzictwem i wiarą, i myślę, że część z nich naprawdę zmieniła naszą kulturę” – podkreślił bp Robert Brennan. Wspomniał też w tym kontekście o św. Janie Pawle II, św. Faustynie Kowalskiej oraz bł. ks. Jerzym Popiełuszce.
Z uznaniem o Mszy Dziedzictwa Polskiego oraz jej uczestnikach wypowiedział się także konsul generalny Mateusz Sakowicz. Dyplomata zwrócił uwagę, że uroczystość ta obchodzona jest w październiku, a więc w Miesiącu Dziedzictwa Polskiego, który w 1981 roku ustanowił prezydent Ronald Reagan.
„Cieszę się, że dopisała Polonia, która licznie uczestniczyła w tej mszy. Poza tym była ona bardzo podniosła i mająca wiele aspektów patriotycznych, które są szalenie istotne dla naszych rodaków mieszkających tak długo i tak daleko poza granicami ojczyzny. Dlatego też było to bardzo wzruszające wydarzenie” – stwierdził dyplomata.