New York
77°
Mostly Cloudy
6:14 am7:42 pm EDT
10mph
70%
29.95
MonTueWed
86°F
82°F
79°F
Jesteśmy z Polonią od 1971 r.
Wiadomości
Polska

Polaków nie dotknęły spadki na giełdach, ale cła mogą doprowadzić do recesji

08.04.2025

Przeciętny Polak nie inwestuje w akcje, więc gwałtowne spadki na giełdach nie wpłynęły na jego oszczędności – twierdzą ekonomiści, z którymi rozmawiała PAP. Natomiast zapowiedziane amerykańskie cła mogą doprowadzić do recesji, a to wpłynie na firmy, wynagrodzenia czy bezrobocie.

Eksperci podkreślili, że spadki na giełdach są efektem zapowiedzi prezydenta USA Donalda Trumpa o nałożeniu ceł na prawie wszystkie kraje prowadzące handel ze Stanami Zjednoczonymi. „Inwestorzy postrzegają to jako istotną zmianę, która burzy porządek w globalnym handlu” – powiedział PAP Adam Antoniak, ekonomista banku ING.

Giełda Papierów Wartościowych w Warszawie ze względu na bezpieczeństwo obrotu zawiesiła w poniedziałek notowania na wszystkich rynkach od godz. 15.15 do 16.15.

Agata Filipowicz-Rybicka, główna ekonomistka Alior Banku dodała, że rynki są niepewne co do tego, czy oraz w jakiej skali cła będą wprowadzone, oraz jaki będzie ich wpływ na gospodarki amerykańską, europejską i chińską, a w konsekwencji także na krajową koniunkturę.

Antoniak zaznaczył, że w Polsce sytuacja gospodarstw domowych nie jest tak silnie związana z rynkiem akcji, jak ma to miejsce w Stanach Zjednoczonych. „Jesteśmy bardziej konserwatywni jeśli chodzi o przechowywanie oszczędności; głównie lokujemy je na lokatach bankowych lub zwykłych rachunkach, a nie w akcjach czy obligacjach” – dodał.

Według Agaty Filipowicz-Rybickiej sytuacja na giełdach ma natomiast wpływ na rynek walutowy, co oznacza, że osoby planujące zagraniczne wakacje lub zakupy za granicą mogą w najbliższym czasie płacić więcej za wymianę walut.

Zdaniem Antoniaka informacje dotyczące zawirowań na giełdach oraz ceł mogą wpłynąć na zachowania konsumentów, które jednak trudno przewidzieć. „Część gospodarstw domowych może uznać, że w sytuacji podwyższonej niepewności należy ograniczyć aktywność zakupową, ale może też być grupa, która przyspieszy decyzje zakupowe, skoro z powodu ceł ceny towarów mogą wzrosnąć” – powiedział.

Inaczej sytuacja wygląda w przypadku inwestorów giełdowych. Polacy, którzy inwestowali w akcje notowanych na giełdzie przedsiębiorstw, mogli ponieść straty, zwłaszcza jeśli były to inwestycje krótkoterminowe. Filipowicz-Rybicka przypomniała w rozmowie z PAP, że przeceny na rynkach finansowych są zjawiskiem typowym – po załamaniach wyceny, w większości przypadków, prędzej czy później wracają one do swoich długoterminowych trendów, które globalnie, w przypadku głównych indeksów akcji, są zazwyczaj wzrostowe.

Ekonomiści przypomnieli również, że duża grupa Polaków posiada udziały w rynku kapitałowym, uczestnicząc w II lub III filarze emerytalnym lub w Pracowniczych Planach Kapitałowych (PPK). „To są aktywa lokowane na giełdzie, więc poniosły straty” – powiedział Karol Pogorzelski, ekonomista banku Pekao.

„Emerytury to długoterminowe inwestowanie i w takim przypadku zmiany w wycenie (akcji – PAP) nie są aż tak odczuwalne” – zauważył Antoniak.

Filipowicz-Rybicka dodała, że jeśli obecne zawirowanie na giełdach miałoby się przeciągnąć i potrwać nawet kilka miesięcy, to w końcu rynek finansowy i tak wróci do równowagi.

Rozmówcy PAP uważają, że dużo większy wpływ na polskie gospodarstwa domowe miałoby spowolnienie światowej gospodarki wywołane cłami i wojną handlową. Antoniak podkreślił, że może to się skończyć recesją, która wpłynie na przedsiębiorstwa, wynagrodzenia czy bezrobocie.

Zdaniem Pogorzelskiego, efektem „dramatycznego odcięcia się od światowego handlu przez największą gospodarkę” będą wyższe koszty ponoszone przez firmy. Ekonomista z Pekao ocenił, że polskie spółki będą funkcjonować w trudniejszym otoczeniu, ponieważ będą miały mniej zleceń od zagranicznych partnerów handlujących z USA. „To przekłada się bezpośrednio na perspektywy zawodowe Polaków w sektorze przedsiębiorstw” – wyjaśnił. Przyznał jednak, że „nie oznacza to nagłego wzrostu bezrobocia czy spadku dynamiki płac”.

Filipowicz-Rybicka zastrzegła jednak, że nadal nie wiadomo, w jakiej skali i czy w ogóle dojdzie do wojny handlowej. Jej zdaniem Amerykanie mogą zdecydować się na wycofanie się z niektórych ceł lub ich ograniczenie. „Jeśli zapowiadane cła staną się faktem, globalny popyt spadnie, a wzrost polskiej gospodarki może być mniejszy” – zauważyła przedstawicielka Aliora. Dodała, że nie można wykluczyć, iż „uderzenie w europejską gospodarkę okaże się małe lub wręcz żadne, co pośrednio wpłynie na potencjał krajowej koniunktury”.

Według Adama Antoniaka, najlepszym sposobem na zabezpieczenie się przed skutkami wahań cen akcji jest nieangażowanie się w rynek kapitałowy, który – jak powiedział – z definicji charakteryzuje się zmiennością. Pogorzelski z kolei zauważył, że przeciętne gospodarstwo domowe w Polsce nie ma wpływu na globalną wojnę celną, a jeśli chce uniknąć niepokoju, powinno rozważyć inwestycje bezpieczniejsze niż giełda. (PAP)

mrb/ bst/ mhr/

Tagi giełda cła

Podobne artykuły

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

baner