New York
45°
Clear
7:01 am5:17 pm EST
6mph
74%
29.83
TueWedThu
45°F
37°F
41°F
Jesteśmy z Polonią od 1971 r.
Społeczeństwo
Wywiady
Polonia

Polonia ważnym partnerem polskiego rządu

23.08.2022

„Pierwszym i najważniejszym celem polityki polonijnej rządu, polityki współpracy z Polonią i Polakami za granicą są wszystkie sprawy związane z edukacją. Bardzo głośno i jasno komunikujemy, że przekazywanie polskich tradycji oraz języka polskiego młodemu pokoleniu jest dla nas fundamentalnie ważne, ponieważ od tego zależy to, czy kolejne polonijne pokolenia będą ten kontakt miały i będą chciały go dalej utrzymywać” – podkreśla w rozmowie z „Nowym Dziennikiem” Zbigniew Ciosek, zastępca dyrektora Departamentu Współpracy z Polonią i Polakami za Granicą przy Ministerstwie Spraw Zagranicznych.

Panie dyrektorze, jaki jest główny cel pańskiej wizyty w Stanach Zjednoczonych?

Staramy się rozmawiać z Polonią. Chcemy, żeby nasze działania i programy były skierowane do państwa i odpowiadały na wasze potrzeby. Z perspektywy Warszawy nie wszystko widać, dlatego odwiedzamy różne środowiska polonijne. Teraz postanowiliśmy przyjechać do Stanów Zjednoczonych, do Chicago i do Nowego Jorku, żeby spotkać się z organizacjami polonijnymi i porozmawiać o państwa sprawach, o problemach i potencjale do współpracy. Jednym z istotnych elementów tej wizyty jest również to, że nasz departament odpowiada za przyznawanie dotacji na remonty i rozbudowy ośrodków polonijnych na całym świecie, a w tej chwili planujemy przyszłoroczne priorytety. Chcemy zapoznać się z propozycjami, które do nas trafiły od różnych organizacji, oraz zobaczyć, jak realizowane są projekty, na które w tym roku przyznaliśmy dotacje.

W takim razie jak wygląda Polonia amerykańska w porównaniu z innymi ośrodkami skupiającymi naszych rodaków np. z Polonią europejską, kanadyjską czy australijską?

Przede wszystkim trzeba zwrócić uwagę, że Polonia amerykańska to prawie połowa całej Polonii na świecie, więc jest to bardzo duża i ważna dla nas grupa. Oczywiście środowiska polonijne różnią się od siebie w zależności od tego, gdzie przebywają, od tego, jak dawno wyjeżdżali tam Polacy z kraju i jak długo przebywają na emigracji. Odwiedzam środowiska polonijne i polskie w bardzo różnych krajach świata, więc mogę stwierdzić, że państwa środowisko jest bardzo aktywne i dynamiczne, oraz że jest tutaj prowadzonych wiele inicjatyw. Jest dla nas wielką radością to, że tak wiele osób chce podtrzymywać polskie korzenie, że tak wielu rodziców wysyła swoje dzieci do polskich szkół, oraz że podejmuje ten trud, żeby chodziły one w sobotę czy w inny dzień na dodatkowe zajęcia z języka polskiego. Mamy świadomość, że to jest wielka zasługa rodziców, ale także nauczycieli i oczywiście uczniów, którzy są gotowi poświęcić sobotnie przedpołudnia na naukę języka polskiego, rezygnując przy tym z zabawy czy spotkań z kolegami. Dla nas bardzo ważne jest to, że chętnie przekazujecie młodemu pokoleniu polskie tradycje i pielęgnujecie język polski, oraz dbacie, żeby życzliwe patrzyło ono na współczesne państwo polskie. Dzięki temu możemy dalej rozwijać naszą współpracę pomiędzy Polską a Polonią oraz mieć w Polonii partnera w obronie dobrego imienia Polski, co bardzo często jest nam potrzebne. Myślę też, że dla osób o polskich korzeniach to poznanie tradycji i języka polskiego, a także nawiązanie kontaktów w Polsce może być bardzo pomocne w życiu dorosłym czy też w przyszłej pracy, bo może okazać się, że znajomość języka polskiego czy posiadanie kontaktów w Polsce może zaowocować tym, że będą bardziej atrakcyjnym pracownikiem dla swojego pracodawcy, oraz że będą mogli rozwijać jakieś projekty we współpracy z Polską.

Czy zauważalne są jakieś różnice w podejściu do tych kwestii, o których Pan wspomniał, w zależności od tego, czy mamy do czynienia z młodą, współczesną, czyli europejską Polonią, czy też tzw. starą, czyli amerykańską lub australijską?

Jest oczywista różnica. Jeżeli mówimy o tej młodej, europejskiej Polonii, to są to najczęściej młodzi ludzie, którzy wyjechali w poszukiwaniu pracy. Te osoby zazwyczaj mają dzieci w wieku szkolnym i chcą je wysłać je do polskich szkół, jeżeli oczywiście są one dostępne. Dla nich bardziej oczywiste i dużo prostsze jest utrzymywanie kontaktów z Polską. Te osoby mają w kraju rodziny. Są tam wujkowie, ciocie czy dziadkowie tych dzieci, więc kontakt jest dla nich dużo łatwiejszy, a także – nie bójmy się tego powiedzieć – dużo tańszy. Oni mogą polecieć do Polski, nawet tylko na weekend, za odpowiednik np. 100 czy 150 dolarów, a taki bilet z Ameryki kosztuje już znacznie więcej. Również te kontakty są trudniejsze, jeżeli dzieci nie mają już w Polsce dziadków, tylko najwyżej pradziadków czy jakichś kuzynów rodziców, bo są potomkami kolejnego pokolenia żyjącego na obczyźnie, często też w rodzinach mieszanych, w których język polski nie zawsze, a nawet coraz rzadziej, jest językiem domowym. Tak więc takie różnice jak najbardziej można zauważyć. Natomiast porównując te środowiska emigracyjne, o których pan wspomniał, wydaje mi się, że tutaj istotne jest również to, że Polonia amerykańska przez dziesięciolecia zawsze miała dopływ tzw. świeżej krwi. Przez wiele lat przyjeżdżały tu kolejne osoby z Polski przywożąc świeże wspomnienia z ojczyzny. Od kilkunastu, może dwudziestu lat, dopływ emigrantów z Polski do Stanów Zjednoczonych jest raczej znikomy. Przyjeżdżają tutaj tylko pojedyncze osoby, tak więc państwo jako Polonia amerykańska są pod tym względem zupełnie w innej sytuacji. Przypomina ona to, co od wielu lat przeżywa Polonia australijska, gdzie ostatnią falą emigracji była 40 lat temu tzw. emigracja solidarnościowa. Tak więc być może przed państwem pojawia się wyzwanie szukania nowych sposobów scalania Polonii. Słyszałem, że bardzo dobrze rozwijają się tutaj programy nauczania dwujęzycznego w szkołach amerykańskich i to być może jest ciekawy sposób przekazywania języka polskiego. Tak więc bardzo ważne jest nawiązywanie umów dotyczących tej formy edukacji z kolejnymi szkołami, żeby były w nich wprowadzane dwujęzyczne programy. My będziemy kibicować i wspierać te działania, jeżeli oczywiście będzie taka potrzeba.

Zbigniew Ciosek, zastępca dyrektora Departamentu Współpracy z Polonią i Polakami za Granicą (drugi z lewej), wraz z Małgorzatą Michalczyk, główną specjalistką Wydziału Dotacji Departamentu Współpracy z Polonią i Polakami za Granicą, oraz wicekonsulem Stanisławem Starnawskim (pierwszy z prawej) i biskupem Witold Mroziewskim, proboszczem parafii św. Krzyża na Maspeth, podczas wizyty na odbywającym się tam pikniku myśliwskim / Foto: WOJTEK MAŚLANKA/NOWY DZIENNIK

Jakie są priorytety polskiego rządu, jeżeli chodzi o współpracę z Polonią i na co jest kładziony największy nacisk?

Od wielu lat pierwszym i najważniejszym celem polityki polonijnej rządu, polityki współpracy z Polonią i Polakami za granicą są wszystkie sprawy związane z edukacją. Bardzo głośno i jasno komunikujemy, że przekazywanie polskich tradycji oraz języka polskiego młodemu pokoleniu jest dla nas fundamentalnie ważne, ponieważ od tego zależy to, czy kolejne polonijne pokolenia będą ten kontakt miały i będą chciały go dalej utrzymywać. Dlatego to jest podstawowy i najważniejszy dla nas priorytet. Chcemy również odpowiadać na różne państwa potrzeby i oczekiwania, a także pomagać Polonii w podtrzymywaniu różnego rodzaju kontaktów oraz pielęgnowaniu tradycji i kultury polskiej. Tak więc każda organizacja, która w jakiś sposób to realizuje, czy to będzie harcerstwo, które kieruje swoją ofertę do młodzieży, czy to będą organizacje zrzeszające ludzi z danego regionu i kultywujące jego tradycje, czy to będą zespoły folklorystyczne, czy też środowiska szkolne, to każda taka grupa może liczyć na nasze wsparcie.

A jeżeli chodzi o formę pomocy, na jakiego rodzaju wsparcie mogą liczyć te organizacje?

Polski rząd przeznacza każdego roku ponad 500 milionów złotych na różnego rodzaju działania polonijne. Są to z jednej strony programy wspierania edukacji polonijnej na całym świecie, prowadzone przez Ministerstwo Edukacji i Nauki. Z drugiej strony Ministerstwo Spraw Zagranicznych wspiera – zarówno poprzez konsulaty, jak i bezpośrednio poprzez dotacje dla organizacji pozarządowych –bardzo szeroki zakres działalności. Jest też trzecia forma, która pozwala bezpośrednio organizacjom polonijnym pozyskiwać środki na różnego rodzaju programy. Jest to konkurs dotacyjny organizowany przez ministra Jana Dziedziczaka, pełnomocnika rządu do spraw Polonii i Polaków za Granicą. Jest on prowadzony przez Kancelarię Premiera corocznie jesienią, a pula środków, która jest na niego przeznaczana, wynosi około 60 milionów złotych.

Z moich obserwacji wynika, że rodzaje projektów wspieranych przez te programy zamykają się w dosyć szerokim spektrum tematycznym, jednak każdego roku są one nieco zmodyfikowane i trochę inaczej ukierunkowane. Czym to jest spowodowane oraz jakim kluczem się kierujecie przy określaniu dotowanych inicjatyw?

Polski rząd przyjmuje wieloletnie programy współpracy z Polonią i Polakami za granicą. Obecnie trwa praca nad opracowaniem nowego programu na kolejne 10 lat. Myślę, że w perspektywie kilku miesięcy zostanie on przygotowany i ogłoszony. Program ten będzie pokazywał, jakie będą priorytety na kolejne lata. W każdym roku dodatkowo mogą być przyjmowane priorytety na dany rok, które wynikają z różnych kwestii, ale są wynikiem rozeznania potrzeb polonijnych. Takie spotkania jak te, które prowadzę w ostatnich dniach, również mają służyć temu, żebyśmy poznali państwa potrzeby, oraz żebyśmy mogli odpowiedzieć na te najbardziej istotne i najbardziej zasadne. Oczywiście jeden priorytet, który zawsze jest bardzo ważny w tych konkursach dotacyjnych, to edukacja, druga sprawa to jest budowanie i obrona dobrego imienia Polski. Z kolei podtrzymywanie działalności struktur organizacji polonijnych jest skierowane – oczywiście zgodnie z nazwą – do organizacji polonijnych, a także do mniejszości polskiej na najbiedniejszych terenach, jak np.: Ukraina, Białoruś, Kazachstan, Rosja, Brazylia czy Argentyna, tam, gdzie Polonia nie jest w stanie zebrać środków, żeby nawet utrzymać działania swojego Domu Polskiego. Polski rząd wspiera takie miejsca i pomaga im finansowo, żeby takie Domy Polskie mogły dalej istnieć. Kolejna pula środków przeznaczana jest na szeroko pojętą działalność kulturalną, czyli na konkursy, festiwale i wydarzenia polonijne. Ostatnia pula, która jest przeznaczana na wsparcie Polonii – i nareszcie w tym roku mogliśmy takie środki wykorzystać – to są dotacje na wyjazdy edukacyjne do Polski. Niestety, pandemia bardzo mocno pokrzyżowała nam plany i przerwała kontakt oraz utrudniła organizowanie przyjazdu do Polski. Mamy jednak świadomość, że wyjazd edukacyjny dla młodzieży jest bardzo istotnym zastrzykiem, zarówno jeżeli chodzi o znajomość języka polskiego, bo przez kilka tygodni funkcjonuje się w polskim środowisku językowym, ale także pod względem nawiązania kontaktów z młodymi ludźmi z kraju. To jest także poznanie dzisiejszej, współczesnej Polski. I to jest to dla nas bardzo ważne. Polska teraz jest nowoczesnym, dynamicznie rozwijającym się krajem, który może zaoferować naprawdę bardzo ciekawe miejsce do życia, do pracy i do studiowania. Dlatego chcemy, żeby młodzi ludzie o polskich korzeniach mogli tę Polskę zobaczyć, mogli jej zakosztować, i potem wracając do siebie, do swoich środowisk, być takimi ambasadorami tej współczesnej Polski.

Z naszej rozmowy wynika, że Polonia ma dla Polski duże znaczenie.

Tak, Polonia jest dla nas bardzo ważna. Jest bardzo ważnym partnerem polskiego rządu. Budowanie lobbingu dla Polski oraz dobrego wizerunku i imienia Polski to jest coś, co państwo mogą robić na co dzień, bo każdy wasz sąsiad czy znajomy, który wie, że macie polskie korzenie, będzie postrzegał Polskę właśnie przez ten pryzmat. Z punktu widzenia mieszkańców Stanów Zjednoczonych Polska jest gdzieś bardzo daleko w Europie i prawdopodobnie tylko znikomy procent Amerykanów był kiedykolwiek w naszym kraju, tak więc oni Polski prawdziwej nie znają. Oni mogą ją poznać, usłyszeć o niej od państwa, i tutaj wasza rola jest nie do przecenienia, bo dyplomatów polskich jest bardzo ograniczona liczba, a państwa jest tutaj kilka milionów.

W ostatnim czasie zauważalne jest jednak wśród Amerykanów większe zainteresowanie Polską, na co na pewno wpływ ma także wojna w Ukrainie oraz coraz większa liczba amerykańskich inwestycji w naszym kraju.

To na pewno. Dzisiejsza sytuacja geopolityczna sprawia, że Polska rzeczywiście jest – jak słyszę – wymieniana w amerykańskich gazetach w pozytywnym świetle, co nas bardzo cieszy. Również wielu Amerykanów usłyszało o Polsce jako o potencjalnym partnerze geopolitycznym. Oczywiście nie jesteśmy takim równorzędnym partnerem dla Ameryki w kwestiach geopolitycznych, ponieważ nasz kraj jest o wiele mniejszy, ale nasze położenie i nasze doświadczenie, a także nasza bardzo aktywna postawa we wspieraniu Ukrainy w jej obronnej wojnie przeciwko Rosji jest dostrzegana.

Panie dyrektorze, prócz Departamentu Współpracy z Polonią i Polakami za Granicą zasiada Pan w radzie zajmującej się sprawami tzw. Karty Polaka. Proszę powiedzieć coś na jej temat. Kto i na jakich warunkach może ją otrzymać?

Karta Polaka została wiele lat temu przyjęta jako ustawa, która miała pomóc osobom z państw byłego Związku Radzieckiego potwierdzić swoje polskie korzenie, a także dać szansę na ich podtrzymanie poprzez cały szereg uprawnień. W 2019 roku Sejm podjął decyzję o rozszerzeniu działania ustawy o Karcie Polaka na cały świat. Tak więc obecnie ludzie z różnych krajów mają możliwość potwierdzenia swojego polskiego pochodzenia, swojej przynależności do Narodu Polskiego poprzez aplikowanie o Kartę Polaka. Aby taką kartę otrzymać, trzeba udowodnić, że ma się polskich przodków wśród rodziców, dziadków lub pradziadków, trzeba też mieć chociaż podstawową znajomość języka polskiego oraz wykazać, że się zna i kultywuje polskie tradycje i zwyczaje. Z punktu widzenia Amerykanów polskiego pochodzenia ten dokument ma głównie znaczenie symboliczne. Jeżeli ktoś z państwa chce mieć dokument, który potwierdza polskie pochodzenie, a nie ma obywatelstwa polskiego, to może zgłosić się do konsula z wnioskiem o Kartę Polaka. Ponieważ te przywileje, które są istotne dla ludzi z krajów biedniejszych, którzy chcieliby się osiedlić w Polsce, nie mają takiego wielkiego zastosowania w przypadku osób mieszkających w Ameryce, pewnie dlatego nie mieliśmy w ostatnim czasie wielkiego zainteresowania, ani zbyt dużej liczby wniosków. Jednak rzeczywiście, od czasu do czasu pojawiają się osoby zainteresowane pozyskaniem Karty Polaka, co świadczy o tym, że również w Stanach Zjednoczonych zainteresowane tym dokumentem wzrasta, ale nadal nie jest zbyt wielkie.

Na zakończenie naszej rozmowy proszę o parę słów podsumowania, jeżeli chodzi o tę wizytę, w trakcie której odwiedził Pan także Nowy Jork. Jak Pan osobiście postrzega Polonię? Z jakimi wnioskami wróci Pan do Polski?

Ja mam tutaj od kilku dni bardzo intensywny program, więc dopiero zapoznaję się ze środowiskami polonijnymi w Stanach Zjednoczonych. Jest to dla mnie tym bardziej ważne, że nigdy wcześniej tutaj nie byłem, a Polonią zajmuję się od wielu lat. Jednak dotychczas miałem możliwość kontaktów raczej na Wschodzie, w Europie czy też w Ameryce Południowej. Jestem bardzo zbudowany państwa bardzo szeroką działalnością i niesamowicie dużą aktywnością. Mam nadzieję, że to nie jest ostatnia moja wizyta w Nowym Jorku, i że będę mógł dalej współpracować z państwa środowiskiem.

Rozmawiał Wojtek Maślanka

Podobne artykuły

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

baner