Kiedy na początku lat 90-tych siła nabywcza Polaków, to było 27 proc. tego co mieli Niemcy, to obecnie przekracza ona 66 proc. – podkreślił w sobotę w prezes PiS Jarosław Kaczyński. Dodał, że stawką wyborów jest m.in. to, aby doścignąć w zamożności zachodnioeuropejskie państwa.
Szef PiS podczas sobotniego spotkania z mieszkańcami Jastrzębia Zdroju podkreślił, że zbliżające się wybory parlamentarne mają ogromne znaczenie także w kontekście gospodarczym.
„Stawką jest wolność, demokracja, stawką jest sprawiedliwe społeczeństwo, stawką jest suwerenność, stawką jest przyszłość Polski. Stawką jest to, żeby Polska i Polacy mieli w końcu – po raz pierwszy w przeszło 1050 letniej historii naszego kraju – możliwość osiągnięcia poziomu jeśli chodzi o to, co na głowę produkuje gospodarka (…) żeby mogli osiągnąć poziom naszych sąsiadów z zachodu i tych bliższych jak Niemcy i tych dalszych, ci dalsi są na ogół trochę biedniejsi” – powiedział Kaczyński.
Prezes PiS przekonywał, że dogonienie w zamożności społeczeństw zachodnich jest możliwe.
Przywołał początek lat 90-tych, kiedy Polacy mieli 27 proc. „na głowę tego, co Niemcy w sile nabywczej, czyli w realnym dochodzie”. „Natomiast ostatnie obliczenie, to było chyba za 2021 rok, to było 66 proc. Te dane, które ostatnio przychodzą wskazują, że po tym roku będzie jeszcze trochę lepiej – niewiele lepiej – ale jeszcze trochę lepiej” – dodał. (PAP)
autor: Michał Boroń, Mateusz Babak