Umorzona część kredytu jest przychodem. Ale nie trzeba płacić od niego podatku – podaje w piątek „Rzeczpospolita”.
„Mamy dobrą wiadomość dla frankowiczów, którzy dogadali się z bankiem i nie muszą spłacać części swojego kredytu. Fiskus potwierdził, że od umorzonej kwoty nie trzeba odprowadzać PIT” – informuje „Rz”.
Gazeta wyjaśnia, że o interpretację wystąpił mężczyzna, który w 2008 r. wziął kredyt we frankach szwajcarskich. „Za pożyczone pieniądze kupił mieszkanie dla dzieci, które są na jego utrzymaniu. Syn mieszkał w nim niecały rok, córka w ogóle. Po wyprowadzce syna lokal jest wynajmowany” – czytamy.
„W 2022 r. mężczyzna zawarł z bankiem ugodę, na podstawie której dokonano zamiany waluty zadłużenia z franka szwajcarskiego na złotówki. Było w niej też postanowienie, że bank umarza zadłużenie kredytobiorcy w kwocie 21 tys. zł. Czy od tej kwoty trzeba zapłacić podatek?” – pisze „Rz”.
Jak zaznacza dziennik, fiskus przypomniał, że umorzenie kredytu (jego części bądź odsetek) powoduje powstanie u kredytobiorcy przychodu. „Uzyskuje bowiem przysporzenie majątkowe. Jest to tzw. przychód z innych źródeł. Generalnie wykazujemy go w zeznaniu rocznym i rozliczamy według skali podatkowej” – dodaje.
„Mężczyzna nie musi jednak opłacać się skarbówce. Ratuje go rozporządzenie ministra finansów z 11 marca 2022 r. w sprawie zaniechania poboru podatku dochodowego od niektórych dochodów (przychodów) związanych z kredytem hipotecznym udzielonym na cele mieszkaniowe (DzU z 2022 r., poz. 592). Fiskus potwierdził, że można je zastosować w opisanej sytuacji” – podkreśla „Rz”.(PAP)
agzi/ pad/