To dowódca operacyjny podejmie decyzję o zestrzeleniu statku powietrznego, bezzałogowego czy rakiety. Jesteśmy na to gotowi. Nie jest największym problemem technicznym możliwość zniszczenia takiego obiektu – wskazał w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” Dowódca Operacyjny Rodzajów Sił Zbrojnych gen. dyw. Maciej Klisz.
Ustawodawca – jak wyjaśnił – nałożył na dowódcę operacyjnego konieczność dokonania analizy skutków wydania zgody na użycie uzbrojenia.
„Musimy sobie uświadomić, że mamy czas pokoju i działamy w ramach prawnych czasu pokoju, a nie wojny, gdy nie wszystko da się wykonać w sposób bezpieczny dla postronnych osób. W czasie pokoju nie mamy pełnej dowolności działania, bez analizy potencjalnych skutków, bo przecież taki obiekt gdzieś musi spaść” – wskazał generał. (PAP)
ewes/ ktl/