W sobotę doszło w nowojorskim metrze do sprzeczki pomiędzy dwoma mężczyznami, która przerodziła się w krwawy drama. Jeden z mężczyzn ugodził drugiego w klatkę piersiową nieznanym przedmiotem. Ofiara zmarła w szpitalu.
Nie dalej, jak we wtorek, burmistrz Eric Adams pochwalił się statystykami, które wskazują na zmniejszanie się przestępczości w nowojorskim systemie metra.
Krwawy cień na tę wypowiedź rzuca sobotni incydent, w którym śmierć poniosła jedna osoba.
Do zdarzenia doszło ok. godz. 3:00 po południu w pociągu linii 2 na wysokości wschodniej 149. Ulicy i 3. Alei w dzielnicy Melrose. Pomiędzy 36- i 30-latkiem wywiązała się zażarta kłótnia. W pewnym momencie 36-latek wyjął nieznany przedmiot, a następnie ugodził nim oponenta w klatkę piersiową.
Ciężko ranna ofiara została przewieziona do szpitala w Lincoln. Pomimo starań lekarzy 30-latka nie udało się uratować.
Sprawca został zatrzymany. Policja nie wie obecnie, czy 36-latek i ofiara znali się.
Red. JŁ