Szef nowojorskiej firmy sanitarnej apeluje o niewyrzucanie baterii do śmieci. Jego śmieciarki regularnie płoną!

Firmy odpowiadające za wywózkę odpadów w Nowym Jorku mają stale narastający problem z pożarami śmieciarek, wywołanymi przez baterie litowo-jonowe. Baterie są bezrefleksyjnie wyrzucane do śmieci razem z resztą odpadów. Gdy trafiają do śmieciarek i zostają zmiażdżone, może dojść do zapłonu!

Upowszechnienie się akumulatorów objawiło ich bardzo niebezpieczne wady. Okazało się, że nawet małe urządzenia mogą stać się zalążkiem bardzo trudnych do ugaszenia pożarów. Teraz jest jest to problem szczególnie w ciężarówkach sanitarnych, służących do odbioru odpadów.

„Gdy baterie zostaną przebite lub zmiażdżone, zapalają się, a jeśli wokół nich znajduje się coś takiego jak karton, papier lub drewno, może to wywołać poważny pożar w ciężarówce” – wyjaśnił Thomas Toscano, dyrektor generalny Boro-Wide, prywatnej firmy sanitarnej z siedzibą w Queens.

Nowojorski Departament Sanitarny odnotowuje stale rosnącą liczbę pożarów śmieciarek, które potwierdzono lub podejrzewa się, że zostały wywołane przez akumulatory litowo-jonowe. Raporty te nie uwzględniają jednak incydentów z udziałem prywatnych firm sanitarnych, takich jak Boro-Wide, stąd wniosek, że skala zjawiska może być wręcz zaniżona.

Nowoczesne śmieciarki są już wyposażone w kamery bezpieczeństwa. Także takie, które monitorują wnętrze ciężarówek. Baterię mogą być jednak ukryte w workach, co znacznie utrudnia pracownikom ich ewentualne zlokalizowanie i oddzielenie od reszty śmieci.

Toscano wzywa nowojorczyków do recyklingu akumulatorów litowo-jonowych zamiast wyrzucania ich do śmieci.

„Proszę, nie wyrzucaj ich [baterii – red.] do śmieci. Należy je poddać recyklingowi. Są one bardzo szkodliwe dla środowiska, a jeśli trafią na wysypisko bez przebicia, znajdują się w nich chemikalia, które mogą przedostać się do ziemi” – wyjaśnił prezes Boro-Wide.

Red. JŁ