Katarzyna Drucker Przy zielonym piecu kaflowym stoi stara walizeczka, która nagle przenosi mnie do letniego popołudnia 1939 roku, tego ostatniego przed wybuchem wojny. Maria Pawlikowska-Jasnorzewska stoi w ogrodzie przy bramce, w jedwabnym kapelusiku, lekki wiatr porusza jej muślinowym szalem, stoi „piękna, żałosna i smutna”, jak opisał ją Iwaszkiewicz. W jej ręku walizeczka. Na ganku willi stoi zaś jej siostra...