Cztery osoby, w tym troje dzieci, zginęły w niedzielę w pożarze domu w nowojorskim Bronksie. Nie powiodły się próby uratowania ich przez sąsiadów. "Przerażone dzieci desperacko waliły w okna płacząc i krzycząc +Pomóż mi, Boże!+ (…) Widzę ręce w oknach, a potem płomienie ogarniające okna, a potem nie było już żadnego dźwięku" – relacjonowała dziennikowi "New York Post" sąsiadka ofiar, Merlyn...