Prezydent USA Donald Trump zapowiedział podpisanie dekretu ustanawiającego angielski oficjalnym językiem państwowym – przekazał w piątek dziennik „The Wall Street Journal”, który dotarł do treści przygotowanego rozporządzenia.
Z uzasadnienia rozporządzenia wynika, że jego celem jest promowanie jedności i usprawnienie działalności instytucji publicznych.
Rozporządzenie uchyli decyzję prezydenta Billa Clintona, zgodnie z którą instytucje wspierane z budżetu były zobowiązane do zapewnienia pomocy językowej osobom nie mówiącym po angielsku. Mimo to, twierdzi dziennik, instytucje będą mogły nadal oferować dokumenty i usługi w różnych językach.
„WSJ” przypomniał, że ok. 78 proc. Amerykanów w domach mówi tylko po angielsku. Jednak miliony obywateli używają głównie hiszpańskiego, chińskiego, tagalskiego, którym posługują się Filipińczycy, czy dziesiątków języków rdzennych Amerykanów.
Dotąd USA obywały się bez języka państwowego – podkreślił dziennik. W 13 brytyjskich koloniach, które stały się zalążkiem Stanów Zjednoczonych, używano obok angielskiego także holenderskiego, francuskiego i niemieckiego. Kwestii oficjalnego języka nie uregulowano również w Deklaracji Niepodległości ani w Konstytucji. „Ojcowie Założyciele nie widzieli takiej potrzeby – wyjaśniał stacji CNN językoznawca Wayne Wright. – Nie chcieli urazić swoich rodaków, którzy pomogli walczyć (z Wielką Brytanią) o niepodległość”.
Mimo to poszczególne stany mogły ustanowić oficjalny język. Ponad 30 z nich uznało angielski za język oficjalny. (PAP)
os/ mms/