Jak to działa?
Pasażer podchodzi do punktu kontroli bezpieczeństwa na lotnisku, wsuwa dowód tożsamości do szczeliny i spogląda w kamerę na małym ekranie. Na ekranie pojawia się komunikat „Zdjęcie gotowe”, a osoba przechodzi dalej – bez konieczności podawania dokumentu tożsamości funkcjonariuszowi TSA siedzącemu za ekranem.
Wszystko to jest częścią pilotażowego projektu Administracji Bezpieczeństwa Transportu, mającego na celu ocenę wykorzystania technologii rozpoznawania twarzy na wielu lotniskach w całym kraju.
Technologia ta jest obecnie testowana na 16 lotniskach w: Atlancie, Baltimore, Bostonie, Dallas, Denver, Detroit, Las Vegas, Los Angeles, Miami, Orlando, Phoenix, Salt Lake City, San Jose oraz Gulfport-Biloxi i Jackson w Mississippi, Waszyngtonie. Nie jest ona jednak dostępna w każdym punkcie kontrolnym TSA, więc nie każdy podróżny przechodzący przez te lotniska musiałby jej doświadczyć.
TSA twierdzi, że pilotaż jest dobrowolny i dokładny, ale krytycy wyrazili obawy dotyczące kwestii stronniczości technologii rozpoznawania twarzy i możliwych konsekwencji dla pasażerów, którzy chcą zrezygnować.
MS