Prezydent USA Joe Biden w rozmowie z premierem Kanady Justinem Trudeau obiecał w środę czasu lokalnego pomoc w gaszeniu pożarów i zaangażowanie „wszystkich możliwych środków federalnych” do walki z żywiołem – poinformował Biały Dom. Dym z pożarów ogarnął znaczną część północnego wschodu USA.
Po rozmowie z Bidenem Trudeau poinformował, że do Kanady przybyło już kilkuset amerykańskich strażaków, a kolejne zespoły są w drodze. Francja wysyła około stu strażaków, którzy dotrą do Kanady w piątek.
Po prowincjach Alberta i Nowa Szkocja pożary ogarnęły Quebec. Kanadyjski rząd przyznaje, że pomoc z zagranicy będzie miała w najbliższych dniach fundamentalne znaczenie, zważywszy, że przy 140 aktywnych pożarach strażacy nie kontrolują rozprzestrzeniania się ognia w około stu miejscach. Ewakuowano ponad 20 tys. osób, w tym połowę z prowincji Quebec, gdzie trwają przygotowania do ewakuowania kolejnych 4 tys. mieszkańców.
Z powodu gęstego dymu napływającego z pożarów w Kanadzie, w środę powietrze w Nowym Jorku było bardziej zanieczyszczone niż w jakimkolwiek innym dużym mieście na świecie.
Ponad 100 mln ludzi w północno-wschodnich stanach USA ostrzeżono przed złą jakością powietrza i zalecono „zachowanie ostrożności” – poinformowała amerykańska agencja ochrony środowiska (EPA). Dym i zanieczyszczenie powietrza mogą się utrzymać w Kanadzie i USA do niedzieli z powodu niesprzyjającej pogody.
Amerykańska Federalna Administracja Lotnictwa (FAA) nakazała wstrzymanie lotów w regionach kraju, w których dym i zanieczyszczenie powietrza ograniczają widoczność.
W Nowym Jorku odwołano nie tylko mecze baseballu, ale też spektakle na Broadwayu. W Waszyngtonie nakazano w czwartek w szkołach odwołanie wszelkich zajęć na zewnątrz, wycieczek i wychodzenia na przerwy, a w Filadelfii zorganizowano specjalne schronienia dla osób bezdomnych.(PAP)
fit/ zm/
arch.