Pięć osób zginęło podczas tornada, które przeszło przez południowo-wschodnie Missouri. W hrabstwie Bollinger zrywało dachy, łamało drzewa i niszczyło linie energetyczne. Gruz pokrywał jezdnie i podwórka.
Przybyli na miejsce pierwsi ratownicy z wielu organizacji przeczesywali zniszczone domy i budynki gospodarcze. Pięć osób zostało rannych, a 87 obiektów uszkodzonych, w tym 12 zniszczonych – podał Reuters.
Tereny te czeka „długa droga”, zanim zostaną odbudowane – przewiduje gubernator Missouri, Mike Parson.
„To po prostu łamie serce, gdy widzi się, że ludzie stracili dachy nad głową, a ich domy zniknęły. Czeka nas praca, ale z tym sobie poradzimy” – mówił cytowany przez Reutersa sierżant stanowego patrolu drogowego Clark Parrott, oglądając zniszczenia w miejscowości Glen Allen.
Tornado uderzyło w hrabstwo Bollinger kilka dni po tym, jak podobny żywioł spustoszył obszary na południu i środkowym zachodzie USA. Co najmniej 32 osoby zginęły. Tydzień wcześniej tornado zniszczyło miasto Rolling Fork w delcie Missisipi, zabijając 26 osób.
45-letni Chris Huffman relacjonował moment, kiedy tornado uderzyło w miasteczko Marble Hill, a on wraz z żoną i córkami musiał uciekać do piwnicy, po tym, jak usłyszał przez syreny ostrzeżenie o zbliżającym się kataklizmie. „Na zewnątrz było czarno jak smoła i pojawiły się ciemne chmury, silny wiatr i deszcz oraz eksplozje błyskawic” – mówił Huffman.
Według Billa Buntinga z Krajowej Służby Meteorologicznej (NWS), tornada na terenie środkowego zachodu pojawiały się zazwyczaj późną wiosną. Tegoroczna wczesna fala gwałtownych zjawisk atmosferycznych jest powtórzeniem trendu obserwowanego w ciągu ostatnich kilku lat.
„Chociaż prawdopodobnie będziemy mieli kilka stosunkowo spokojnych dni po tym, jak obecny system atmosferyczny przemieści się na wschód od USA, wchodzimy w okres roku, kiedy prawdopodobieństwo niebezpiecznej pogody wzrasta i znacznie większa część USA staje się zagrożona” – wyjaśnił Bunting, którego wypowiedź przytacza AP
Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)
ad/ mma/