New York
68°
Clear
6:33 am7:10 pm EDT
5mph
74%
30.23
FriSatSun
82°F
84°F
79°F
Jesteśmy z Polonią od 1971 r.
Nowy Jork
Kultura
Warto przeczytać
Polonia

Warszawska galeria w Wielkim Jabłku

25.04.2023
Przedstawiciele warszawskiej galerii Orac – Józef Krzysztof Oraczewski, Anna Turczyńska (w środku) i Monika Turczyńska – chętnie rozmawiali z osobami odwiedzającymi ich stoisko i opowiadali o prezentowanych pracach Chantii Malai / Foto: WOJTEK MAŚLANKA/NOWY DZENNIK

Około 40 tysięcy miłośników sztuki i kolekcjonerów odwiedziło nowojorskie targi Artexpo. Wzięło w nich udział ponad 400 galerii, wystawców i niezależnych artystów z całego świata, prezentujących tysiące współczesnych dzieł i prac, często bardzo pionierskich i wykonanych nowatorskimi metodami. Wśród nich była także warszawska Orac Gallery, eksponująca serię obrazów artystki ukrywającej się pod pseudonimem Chantia Malaja.



Wojtek Maślanka

Tegoroczna edycja Artexpo New York odbyła się po raz 46. i miała miejsce w hali targowej znajdującej się na Pier 36 w modnej obecnie dzielnicy Lower East Side na Manhattanie. Rozpoczęła się 30 marca i trwała przez cztery dni – do 2 kwietnia. Przez ten czas wystawców odwiedziły dziesiątki tysięcy osób, które nie tylko miały okazję zobaczyć i podziwiać współczesną sztukę z całego świata, ale także nabyć interesujące ich dzieła, jak również porozmawiać z artystami je tworzącymi lub ich przedstawicielami.

Zróżnicowanie prezentowanych prac, zarówno pod względem kolorystycznym, gabarytowym, jak i rodzaju wykorzystanej techniki oraz materiału oddawało klimat Nowego Jorku – kulturowy tygiel. Można było zobaczyć chyba każdy odcień całej palety barw. Były niewielkie obrazy, których szczegóły trzeba było oglądać pod szkłem powiększającym, lecz także duże, monumentalne i ważące po kilkanaście ton płaskorzeźby odlane z brązu. Były prace przypominające wyroby rzemieślnicze i sztukę użytkową, ale nie brakowało nowatorskich i abstrakcyjnych dzieł. Dzięki temu na pewno każdy odwiedzający targi mógł znaleźć coś dla siebie, coś, co go zainteresowało, czemu poświęcił nieco więcej uwagi.

Prace polskiej artystki ukrywającej się pod pseudonimem Chantia Malaja cieszyły się dużą popularnością wśród nowojorczyków / Foto: WOJTEK MAŚLANKA/NOWY DZENNIK

W tym gąszczu wielobarwnych, świecących i wręcz „krzyczących” ostrymi kolorami prac można było także zauważyć stoisko, które uwagę przyciągało swoją skromnością, przejrzystością i stonowaną kolorystyką. Było to miejsce, w którym swoją ofertę na nowojorskich targach prezentowała warszawska Orac Gallery. Była to seria obrazów związanych z perłą, która nie tylko znalazła się w tytule każdej z prezentowanych prac, ale również została w nich wykorzystana. Autorka cyklu obrazów, mimo że ukrywa się pod egzotycznym pseudonimem Chantia Malaja, jest Polką, i właściwie to wszystko, co o niej było wiadomo. Resztę na jej temat definiował przekaz płynący z prac, które wykonała, i filozofia, jaka towarzyszy jej podejściu do sztuki. Artystyczne credo Polki to pozostanie w cieniu, a wręcz w ukryciu, tak by nie wpływać na publiczność i odbiór jej twórczości.

„Anonimowość jest częścią jej tożsamości artystycznej i zarazem realizowanego projektu. To dlatego, że obecnie artyści często zdają się być ważniejsi niż ich sztuka, która w świecie bardzo zorientowanym na tzw. selfie i autoprezentację jest na dalszym planie i służy tylko do tego, żeby podnieść ich ego i ekspresję” – wyjaśnia Monika Turczyńska, dyrektorka Orac Gallery. Chantia Malaja, której prace zostały wystawione na targach, chce, żeby sztuka była na pierwszym planie i grała główną rolę oraz mówiła sama za siebie.

Obrazy Chantii Malai łączy perła, która jest wykorzystana w każdej pracy / Foto: WOJTEK MAŚLANKA/NOWY DZENNIK

„Myślę, że to ma też związek z tym, że publiczność bardzo często zanim zacznie oceniać sztukę najpierw zwraca uwagę na nazwisko twórcy, jego wykształcenie, pochodzenie, kolor skóry, itp. Przez to wówczas prace są postrzegane tak jak ich twórca” – dodaje Monika Turczyńska. W tej artystycznej filozofii chodzi o odbieranie sztuki poprzez własne wrażenia i emocje wywołane jej przekazem a nie podejściem do danego artysty, o odkrywanie w sobie obszarów kojarzących się z tematem pracy, a nie z jej autorem.

„Żeby poznać naturę dymu, nie musimy nic wiedzieć na temat ognia, który jest jego przyczyną. W ten sposób Chantia Malaja wyjaśnia swoje podejście do sztuki” – podkreśla dyrektorka polskiej galerii.

„Taka postawa jest także cenna z innego punktu widzenia, a mianowicie może pomóc artystom, którzy z różnych powodów są sekowani i odrzuceni – dodaje Józef Krzysztof Oraczewski, malarz i założyciel Orac Gallery. – Takie odcięcie się od własnej fizyczności jest ogromnie cenne, tym bardziej że artyści są w dużym stopniu działającymi ekshibicjonistami. Tak więc jeśli ktoś tego nie robi, a wręcz zaprzecza takiej postawie, tym bardziej jest atrakcyjny. W ten sposób eksponuje wartość swojej sztuki, a sam pozostaje w ukryciu”.

„Pearl in Yellow” autorstwa Chantii Malaji / Foto: WOJTEK MAŚLANKA/NOWY DZENNIK

Tę artystyczną filozofię Chantii Malai i jej podejście do sztuki świetnie wyraża motyw, który wykorzystała w swoich pracach, czyli perła, która wręcz może stanowić jej zewnętrzną wizytówkę i swoisty manifest artystyczny. Zwraca na to uwagę także Monika Turczyńska.

„Perła również związana jest z tą postawą ukrywania się – podkreśla dyrektorka warszawskiej galerii. – Perłę się wyławia, wydobywa, nie jest ona krzykliwa jak otaczająca nas tutaj sztuka. Trzeba się wysilić, żeby ją zdobyć i odkryć. W dodatku ma ona szereg ukrytych znaczeń zarówno w historii, jak i w różnych kulturach i tradycjach. Perła oznacza coś wyjątkowego, doskonałego, czystego, pięknego i tajemniczego. Dawało się ją ukochanej kobiecie, żeby wyrazić szacunek i wdzięczność” – wylicza Monika Turczyńska. Takie też są obrazy, które stworzyła Chantia Malaja – tajemnicze, wieloznaczne i bardzo kobiece. W dodatku zawierające w sobie skarb, którym jest tytułowa perła umieszona w każdej jej pracy.

Oferta warszawskiej Orac Gallery cieszyła się dużym zainteresowaniem publiczności, ale również właścicieli nowojorskich galerii, którzy wykazywali zainteresowanie stałą ekspozycją i reprezentowaniem twórczości Chantii Malai. Ludzie zwracali uwagę na kobiecy przekaz zawarty w pracach polskiej artystki oraz ich wyjątkowość, a także na nietypową technikę wykorzystaną w procesie tworzenia obrazów.

„Pearl in Black (1)” autorstwa Chantii Malaji / Foto: WOJTEK MAŚLANKA/NOWY DZENNIK


„Tegoroczna wystawa i targi sztuki Artexpo Nowy Jork iskrzyły nadmiarem koloru, ale w tym chaosie świecących neonów odnalazłam perełki. I to w dosłownym tego słowa znaczeniu. Ogromna radość i zaskoczenie, ponieważ 'Perły’ z warszawskiej galerii Orac znalazły się w mojej pierwszej dziesiątce najlepszych prac. A trzeba dodać, że jest to podobno największa wystawa sztuki współczesnej na świecie – podkreśla Aneta Pieróg-Sudoł, właścicielka Rustic Square Art Studio z Clifton, NJ. – 'Perły’ – przepiękne kolaże artystki prezentującej swoje prace pod pseudonimem Chantia Malaja to doskonała kompozycja, porządek, harmonia i urokliwy detal” – stwierdza nasza rozmówczyni, którą oprócz prac z Polski zachwyciły także m.in. „dzieła, które nie świecą, są subtelne i w kolorach natury”.

Bardzo pozytywne o targach, a zwłaszcza o polskiej ofercie wypowiadała się także Justyna Suric.

„Artexpo zaprezentowało coś dla każdego, od wielbicieli pop artu do fanów sztuki o bardziej tradycyjnych gustach. Świetne było to, że sami artyści witali odwiedzających przy swoich stoiskach, przedstawiali się i chętnie opowiadali o sobie i swoich pracach. Warszawska galeria Orac zdecydowanie wyróżniała się cyklem prac 'Perły’, ich niesamowitą spójnością, kolorystyką, oryginalnym pomysłem oraz ciekawym doborem mediów” – zaznacza nasza rozmówczyni. Justyna Suric dodała, że gospodarze stoiska – Monika Turczyńska i Józef Krzysztof Oraczewski – chętnie dzieli się wrażeniami z wystawy i odpowiadali na pytania o dzisiejszym rynku sztuki i jego odbiorcy.

Orac Gallery istnieje od 6 lat i jest związana z pracą artystyczną jej właściciela Józefa Krzysztofa Oraczewskiego. Są w niej także prezentowani, wystawiani i promowani inni artyści, których prace zawierają w sobie jakiś ciekawy przekaz.

Więcej na temat warszawskiej galerii można znaleźć na stronie: www.oracgallery.com.

„Pearl inRed (1)” autorstwa Chantii Malaji / Foto: WOJTEK MAŚLANKA/NOWY DZENNIK

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

baner