Według sondaży z sierpnia największe szansę na wygraną w wyborach na burmistrza Nowego Jorku posiada nominat Partii Demokratycznej – Zohran Mamdani. Socjalista ma dwucyfrową przewagę nad drugim Andrew Cuomo, a urzędujący burmistrz Eric Adams może liczyć na zaledwie 7 proc. poparcia. Taka sytuacja nie podoba się Białemu Domowi. Według Politico – administracja prezydenta Donalda Trumpa może chcieć wykorzystać Adamsa, aby zwiększyć szanse Cuomo na wyeliminowanie Mamdaniego.
Wyniki sierpniowego sondażu Sienna College prezentują się następująco: Mamdani – 44 proc.; Cuomo – 25 proc.; Sliwa – 12 proc.; Adams – 7 proc.
W takim układzie urzędujący burmistrz nie ma większych szans na reelekcję. Zwłaszcza, że Zohran Mamdani utrzymuje potężną przewagę nawet nad swoim największym rywalem, Andrew Cuomo, którego już raz w tym roku wyeliminował – podczas prawyborów Partii Demokratycznej.
Wizja niemal pewnego triumfu socjalisty w jednej z największych metropolii Stanów Zjednoczonych nie pozwala Białemu Domowi obserwować sytuacji z założonymi rękami. Jak donosi Politico – w kuluarach mają toczyć się negocjacje pomiędzy ludźmi Donalda Trumpa a burmistrzem Ericiem Adamsem. Adams miałby zrezygnować z udziału w wyborach w zamian za stanowisko w administracji prezydenta USA – a konkretnie w Departamencie Mieszkalnictwa i Rozwoju Miast.
Politico nie wyklucza roli Curtisa Sliwy w tej strategii. Gdyby zarówno Republikanin, jak i Adams, wycofali się z wyścigu, poparcie opozycji wobec Mamdaniego mogłoby skonsolidować się wokół byłego gubernatora Nowego Jorku Andrew Cuomo.
W odpowiedzi na pogłoski o rozmowach z Trumpem otoczenie burmistrza zaprzeczyło tym doniesieniom. Jego rzecznik Todd Shapiro podkreślił, że Adams jest całkowicie zaangażowany w kampanię. Z kolei sam burmistrz raz jeszcze podkreślił, że wystartuje w listopadowych wyborach.
Red. JŁ