W wieku 62 lat w Bombaju w Indiach zmarł miliarder Rakesh Jhunjhunwala, udziałowiec w dziesiątkach firm w swoim kraju, nazywany „królem giełdy”. Przyczyna zgonu, o którym zawiadomiła w niedzielę jego rodzina, nie jest znana. Media przypominają zasady, jakimi kierował się w biznesie: „trend jest twoim przyjacielem” oraz „jedyną regułą, jaką wyznaję, jest to, że nie ma reguł”.
Jego majątek szacowany jest na prawie 6 mld dolarów. Był osobistością niezwykle popularną. Nazywano go „Warrenem Buffettem z Indii”.
Przygodę z biznesem i akcjami zaczął już jako nastolatek.
Jhunjhunwala, który sam doszedł do ogromnego majątku, zmarł kilka miesięcy po tym, gdy powołał swoje tanie linie lotnicze Akasa Air.
“Wszystko, co umiem, to handlować i inwestować, nie chcę robić nic innego w życiu” – powiedział ten jeden z najbogatszych ludzi świata w wywiadzie przed 10 laty. Słynął, jak się przypomina, z wyjątkowych zdolności komunikowania się z ludźmi, co pomagało drobnym inwestorom zrozumieć zasady giełdy.
W poniedziałek, na sześć dni przed śmiercią, stwierdził w telewizji CNBC-TV18, że gospodarka Indii „wkracza w złotą erę”. Wyraził nadzieję, że jego rodacy są takimi optymistami, jak on.
Jhunjhunwala był zwolennikiem premiera Narendry Modiego, który na wiadomość o jego śmierci powiedział, że był „nieposkromiony, pełen życia, dowcipny i przenikliwy”. (PAP)
sw/ mal/