New York
45°
Partly Cloudy
7:01 am5:17 pm EST
4mph
67%
29.97
TueWedThu
45°F
37°F
43°F
Jesteśmy z Polonią od 1971 r.
Publicystyka
Wywiady

Jedyny taki uniwersytet w Stanach Zjednoczonych

02.05.2024
Dr Małgorzata Zaleska, autorka kilkudziesięciu prac naukowych, jest wychowanką liceum im. Adama Mickiewicza w Katowicach i absolwentką Uniwersytetu Warszawskiego. Przez szereg lat pracowała w Polskiej Akademii Nauk, gdzie uzyskała stopień doktorski. W roku 1979 przyjechała z rodziną do USA na stypendium naukowe. Po ogłoszeniu stanu wojennego w Polsce w grudniu 1981 r. została w Ameryce, gdzie kontynuowała pracę naukową na stanowym uniwersytecie Nowego Jorku w Buffalo, NY, i w szkole medycznej Uniwersytetu Pensylwańskiego w Filadelfii. Ostatnie 20 lat spędziła na badaniach nad nowymi lekami na choroby neurologiczne w przemyśle farmaceutycznym w firmach Wyeth i Pfizer. Jest na liście Kościuszko Foundation Collegium of Emitent Scientists. W życiu prywatnym jest matką dwóch córek i ma dwóch wnuków.

Idee Polskiego Uniwersytetu Ludowego pozostają wciąż te same, przez ponad 100 lat, bo przecież warto poznawać historię Polski, popularyzujemy osiągnięcia polskiej nauki i sztuki, a także zmiany zachodzące w samej Polonii. Staramy się tę wiedzę, te wartości pielęgnować i przekazywać – mówi dr Małgorzata Zaleska, prezes PUL w Filadelfii, PA.

Polski Uniwersytet Ludowy w Filadelfii to bardzo ważna, wciąż intensywnie działająca placówka polonijna w USA. Od jak dawna jest Pani z nią związana?

Mieszkam z rodziną na przedmieściach Filadelfii od roku 1985. Na początku lat 90. zaczęłam przychodzić na wykłady PUL-u jako słuchacz. Wybierałam oczywiście te, które mnie bardziej interesowały. Mocno związałam się z tą instytucją, a funkcję prezesa przyjęłam pięć lat temu.

Przez kilka dekad prezesem PUL-u był dr Józef Rzeźnik, a po nim przez10 lat – dr Janusz Romański. Kiedy została Pani wybrana na prezesa PUL-u i co o tym zadecydowało, że wzięła Pani na siebie tę odpowiedzialność?

Zostałam wybrana na prezesa w kwietniu 2019 roku. Każdy ma jakieś marzenia, plany, chciałby coś zmienić w swojej działalności. We mnie narodziła się w pewnym momencie chęć dalszego rozwijania PUL-u. Stwierdziłam, że należy go bardziej rozreklamować i rozszerzyć jego działalność, aby przyciągnąć więcej ludzi. Byłam wówczas wiceprezesem oddziału Fundacji Kościuszkowskiej w Filadelfii, zasiadałam także w zarządzie Polish Heritage Society, czyli Towarzystwa Dziedzictwa Polskiego. Dzięki działalności w tych dwóch organizacjach miałam liczne kontakty z ciekawymi ludźmi. Byłam przekonana, że jeśli dołączę do Polskiego Uniwersytetu Ludowego, to uda mi się poszerzyć grono słuchaczy.

Chciałam też zmienić niektóre aspekty funkcjonowania PUL-u i unowocześnić jego działalność. I muszę się pochwalić, że w ciągu tych pięciu lat to naprawdę się udało. Po pierwsze – mamy własną stronę internetową, w języku polskim i angielskim. Stworzyliśmy ją dokładnie rok temu. Jest tam krótka historia PUL-u, ale przygotowuję pełny opis historii, zilustrowany wieloma starymi zdjęciami i dokumentami. To jednak trochę potrwa, bo jest to ogromny projekt.

Zamieszczane są tam informacje o zbliżających się wykładach, a potem relacje z tych wykładów oraz zdjęcia wykładowców. Aktualnie mamy listę emailową, na której jest 300 nazwisk i adresów. Mamy też nową stronę na Facebooku, na której zamieszczane są informacje związane z działalnością PUL-u, jak i innych organizacji polonijnych. Podjęłam też starania, aby PUL miał swoją stronę w Wikipedii.

Polski Uniwersytet Ludowy został utworzony w marcu 1918 roku, a więc teraz jest to już 106. rok jego działalności. Jaki był powód utworzenia tej placówki? Proszę przybliżyć nieco jej historię.

Pracując nad jego historią, zaczęłam czytać wiele informacji o uniwersytetach ludowych na świecie. Okazuje się, że ich tworzenie było oparte na koncepcji, która powstała w Holandii w roku 1784. Zasada była taka, że jest to organizacja non-profit, czyli niedochodowa, a jest utworzona w celu rozwoju jednostek i społeczeństwa poprzez edukację pozaszkolną. W takim uniwersytecie od początku uczono nauk humanistycznych, języka, kultury, ale również różnych umiejętności życiowych. W Europie powstało ich wiele. W każdym na początku uczono imigrantów języka danego kraju, jak znaleźć pracę i jak przygotować się do interview w sprawie jej uzyskania.

W Polsce takich uniwersytetów powstało naprawdę dużo i nazywane były początkowo uniwersytetami robotniczymi.

W Stanach Zjednoczonych pierwszy Polski Uniwersytet Ludowy powstał w Chicago w roku 1908. Mam zachowaną starą broszurkę, w której są informacje o jego utworzeniu. Następny powstał w Filadelfii w roku 1918. W ciągu kolejnych 50 lat powstało 17 takich uniwersytetów w USA: w stanie New Jersey, w Cleveland, Milwaukee, Ohio, w Nowym Jorku, Buffalo i Saint Louis. Trudno w to uwierzyć, ale z upływem czasu wszystkie zakończyły działalność, a my wciąż istniejemy i staramy się naszą działalność rozszerzać i przyciągać coraz więcej ludzi. Muszę dodać, że nasz PUL miał dosyć długą przerwę w swojej działalności, bo w latach 1928-1949. Pierwszym powodem był kryzys ekonomiczny w Ameryce, a potem wybuch II wojny światowej. W roku 1949 zaczęła napływać do USA nowa polska emigracja, zaczęły powstawać nowe organizacje i odżył nasz PUL. Najważniejszym jego celem było i jest promowanie polskiego języka i polskiej kultury. W tamtych dekadach wykładowcami byli wybitni Polacy zasłużeni dla ojczystej kultury i nauki. Z długiej listy wystarczy wspomnieć nazwiska, takie jak: gen. Tadeusz Bór-Komorowski, profesor Karol Estreicher, prof. Jan Karski, prof. Hilary Koprowski, prof. Oskar Halecki, prof. Ludwik Krzyżanowski, prof. Piotr Wandycz, działacz niepodległościowy Stefan Karboński, Jan Nowak Jeziorański i Bolesław Wierzbiański, współzałożyciel „Nowego Dziennika”.

Wciąż bardzo pomocny jest dr Józef Rzeźnik, który był prezesem od 1986 do 2009 roku. Jego archiwa wykorzystuję w opracowywaniu historii PUL-u, która powinna niedługo trafić na naszą stronę internetową, gdzie będzie dostępna dla wszystkich.

Celem PUL-u jest – co Pani wcześniej podkreśliła – pielęgnowanie języka polskiego i tradycji narodowych. Kiedy i w jakim gronie ustalacie program spotkań oraz tematy prelekcji? Czy są konkretne zasady doboru prelegentów?

Propozycje zbieramy głównie od członków zarządu, a czasem i od słuchaczy. Staramy się, aby tematy spotkań były ciekawe i urozmaicone, z różnych dziedzin: z historii, literatury, muzyki, medycyny i aby pokazywały osiągnięcia technologiczne i rolę znanych Polaków w historii Ameryki i Polonii. Zazwyczaj mamy od 12 do 14 propozycji. Ja przygotowuję ich zestaw w tabeli, a potem każdy z członków zarządu dokonuje oceny tych propozycji. Po konkretnej dyskusji wybieramy 7 nazwisk i tematów. Często wybieramy 8 lub 9 propozycji, no bo zdarza się, że ktoś w ostatniej chwili rezygnuje, bo nie może przyjechać z różnych istotnych powodów, więc dzięki temu unikamy nieprzewidzianych przerw. Potem ustalam daty i uzgadniam warunki spotkań ze wszystkimi prelegentami. To jest cała logistyka, która wymaga sporo czasu i pracy. Dla wykładowcy mamy symboliczne honorarium w wysokości 200 dolarów i zwracamy koszty podróży. Uważam, że wybór tematów jest bardzo szeroki i są to tematy naprawdę ciekawe.

Polski Dom w Filadelfii, w którym działa Polski Uniwersytet Ludowy

Ma Pani duże doświadczenie zdobyte przez lata. Proszę więc powiedzieć, czy Polonia jest wciąż zainteresowana wykładami i spotkaniami, które organizujecie?

Nie ulega wątpliwości, że Polonia jest bardzo zainteresowana naszymi spotkaniami. Frekwencja jest zależna od tematu. Niektóre tematy są bardzo gorące i przychodzi ich wysłuchać 50, a nawet więcej osób, a inne przyciągają 20 lub 30. Po każdej prelekcji wykładowca otrzymuje wiele pytań od słuchaczy, rodzą się ciekawe dyskusje.

W 2023 roku dr Małgorzata Piszcz-Connelly, internistka, mówiła o tym, „jak się zdrowo odżywiać”. Jej wykład był fantastyczny. Spotkanie trwało o dwie godziny dłużej, aniżeli planowaliśmy. Wiele osób prosiło nas potem, aby pani doktor znów przyjechała z podobnym wykładem. No i udało się. W tym roku, 18 lutego, pani doktor mówiła o tym, „jak się zdrowo starzeć”. Stwierdziła, że na to, abyśmy mogli długo żyć w dobrym zdrowiu, wpływ mają nie tylko dobre geny. Przede wszystkim zależy to od naszego stylu życia, wyborów i decyzji, które mogą nam ująć bądź dodać lat życia w dobrym zdrowiu. Znowu była pełna sala.

Ojciec prowincjał Tadeusz Lizyńczyk, przełożony amerykańskiej prowincji Zakonu Paulinów, w ubiegłym roku, 15 października, wygłosił wykład „Rola Amerykańskiej Częstochowy w kształtowaniu postaw religijnych i patriotycznych wśród amerykańskiej Polonii”. Mówił o tym, jak to się zmienia na przestrzeni lat. Pokazał rolę Amerykańskiej Częstochowy jako punktu odniesienia dla wielu inicjatyw, których celem jest zachowanie narodowej tożsamości Polonii w kontekście zmian zachodzących w organizacjach polonijnych i ośrodkach duszpasterskich. Był to zdumiewający wykład, sala była pełna.

W przyciąganiu słuchaczy pomaga nam również to, że zawsze mamy wspaniałe pączki z Baltic Bakery w Filadelfii oraz kawę. Po wykładzie, przy pączkach i kawie, mogą oni dalej dyskutować ze sobą i z wykładowcą.

Od czasu do czasu prelekcje wygłaszane są w języku angielskim. Czy to oznacza, iż staracie się przyciągnąć również Amerykanów i przekazać im trochę wiedzy o polskiej kulturze i historii?

Oczywiście. Nasz sezon wykładów zaczyna się w październiku, a kończy w kwietniu. W tym sezonie mieliśmy już siedem wykładów i jeden z nich prowadzony był w języku angielskim. Wygłosił go Paul Krzywicki, który przez 33 lata grał w Philadelphia Orchestra na tubie. Aktualnie jest wykładowcą w Curtis Institute of Music w Filadelfii. Napisał książkę „From Paderewski to Penderecki: The Polish Musicians in Philadelphia”. Książka ta była bazą jego wykładu. Opowiedział o historii i roli muzyków polskich w życiu muzycznym w Filadelfii i ich wpływie na muzykę w całej Ameryce. Zna język polski, ale nie czuł się na siłach, aby w tym języku opowiadać. Był to świetny wykład, który przyciągnął bardzo dużo ludzi, także Amerykanów. Oczywiście, zależy nam na przyciągnięciu amerykańskich słuchaczy i chcielibyśmy, aby to byli ludzie młodzi. Osoby tu urodzone, w młodym wieku, z polskimi korzeniami, nie zawsze znają język polski, więc chcielibyśmy je przyciągnąć na wykłady i zachęcić do zgłębiania polskiej kultury.

W ubiegłym roku zaprosiłam na spotkanie w PUL-u polonijne organizacje studenckie z trzech uczelni: Temple University, University od Pensylwania i Drexel University. Miałam wielkie oczekiwania, ale przybyła tylko delegacja z Drexel University. To pokazuje, że nie jest łatwo przyciągnąć młodych ludzi i zainteresować ich historią odległego kraju. Ale staramy się.

Działalność tak zacnej placówki nie byłaby możliwa bez aktywności i wsparcia wielu osób. Proszę wymienić przynajmniej niektóre z tych, które były i wciąż są z wami.

Największe wsparcie czerpię od członków zarządu. Członkami zarządu PUL-u są: dr Aleksandra Ziółkowska-Boehm – dyrektor, Hubert Kojer – dyrektor, Mariola Marcinkiewicz – dyrektor, Edward Masternak – sekretarz i dr Jan Zaleski – skarbnik. Doradcami zarządu są: dr Józef rzeźnik – honorowy prezes, dr Janusz Romański – honorowy prezes i dr Małgorzata Romańska – honorowy członek. Hubert Kojer wspaniale odnowił zniszczoną mównicę z 1933 roku. Zawsze też możemy liczyć na wsparcie Andrzeja Wiśniewskiego – prezesa Polskiego Domu, w którym mamy siedzibę.

PUL nie jest placówką dochodową, bo przecież nie zarabiacie na waszej działalności. Skąd zatem czerpiecie środki na działalność? Kto was wspiera emocjonalnie i finansowo?

Co roku, we wrześniu, prowadzimy kampanię informacyjną wśród słuchaczy i sympatyków PUL-u. Wysyłam broszurki z programem wykładów i podstawowymi informacjami o naszej instytucji wraz z deklaracją, że osoby te chcą przekazać dobrowolną kwotę na jej rzecz. Przyjmujemy każdy datek, od 10 do 1000 dolarów. Dotacje dostajemy regularnie od 50-60 osób. Bywa też dosyć często tak, że ktoś przychodzi na wykład i też przekazuje jakąś darowiznę na rzecz PUL-u.

Naszym stałym sponsorem jest Polsko-Słowiańska Federalna Unia Kredytowa. Wspierają nas także: Stowarzyszenie Weteranów Armii Polskiej Placówka 12, Baltic Bakery, Polka Deli oraz kilka polonijnych organizacji.

Moim dużym osiągnięciem jest to, że PUL po raz pierwszy otrzymał grant z Polski. Złożyłam wniosek poprzez Stowarzyszenie „Wspólnota Polska” – do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów – w ramach konkursu „Polonia i Polacy za Granicą”. Zgodnie z wymogami opisałam co robimy i… otrzymaliśmy dwa granty po 3 tysiące dolarów na rok 2022 i 2023. Bardzo się z tego cieszymy, bo dla nas jest to ogromna pomoc. Te fundusze pozwoliły mi między innymi na zamieszczanie regularnych ogłoszeń o naszych wykładach w „Nowym Dzienniku”. Ponadto zawsze przygotowuję plakaty informujące o wykładach, które nasi słuchacze spontanicznie rozwieszają w polskich sklepach i innych miejscach. To trafia do ludzi i dzięki temu więcej osób odwiedza PUL.

Czasy się zmieniają, zmienia się nasze życie i cele. Czy można zatem stwierdzić, że idee, które legły u podstaw założenia PUL-u, wciąż są aktualne i znajdują odzwierciedlenie w działalności uniwersytetu?

Generalnie są aktualne, ale czasy się zmieniają i Polonia się zmienia. Kiedyś była Polonia za chlebem, potem była Polonia po wojnie, a następnie Polonia z czasów Solidarności… Kiedy Polska weszła do Unii Europejskiej, skończyła się emigracja do Ameryki, bo wszyscy emigrują do Europy. Oryginalne idee PUL-u pozostają jednak wciąż te same, bo przecież wciąż warto poznawać historię Polski, osiągnięcia polskiej nauki i sztuki, a także zmiany zachodzące w samej Polonii. My staramy się tę wiedzę i te wartości pielęgnować i przekazywać.

Gdzie można znaleźć informacje o bieżącej działalności PUL-u i planach na przyszłość?

Wspominałam już wcześniej, że informacje o naszej historii i bieżącej działalności można znaleźć na stronie internetowej oraz na Facebooku. Źródłem informacji są też nasze broszurki z programem, które wysyłamy, i ulotki dostępne w Polskim Domu i w polskich sklepach. Informacje o tym, co się u nas dzieje, przesyłam również do blisko 300 osób drogą emailową. Wiele informacji o naszej działalności zamieszcza pani Debbie Majka w Radiu Polonia Today w Filadelfii na falach WWDB AM 860. Program jest nadawany w każdą niedzielę o godzinie 12.30, a więc przypomina i wyprzedza wykłady PUL-u o godzinie 3 po południu.

Jak Pani ocenia szanse na przetrwanie Polskiego Uniwersytetu Ludowego i jego dalszą działalność?

PUL działa sprawnie, dzieje się wiele ciekawych rzeczy, ale czas robi swoje i moje pokolenie powoli będzie odchodzić. Ktoś to musi przejąć. Dlatego nasze największe wyzwanie aktualnie to jest zachęcanie młodego pokolenia do dołączenia do nas i uczestniczenia w wykładach. Bo to jest nasza przyszłość. Pracuję bardzo mocno nad tym, aby przyciągać młodych ludzi, aby byli wraz z nami. Rodzą się różne pomysły, które powoli zaczynają przynosić pozytywne efekty. Tym bardziej że mamy siedzibę w Polskim Domu, w którym działa wiele polonijnych instytucji, między innymi: Polski Teatr Dramatyczny im. Adama Mularczyka, oddział Fundacji Kościuszkowskiej, polska szkoła, zespół folklorystyczny PKM Polish Folk Dance Ensamble. No i tutaj ciągle się coś interesującego dzieje. Dlatego patrzę optymistycznie w przyszłość.

Rozmawiał Janusz M. Szlechta

w ramce:

Polski Uniwersytet Ludowy

9150 Academy Road Philadelphia, PA 19114

tel. 610-613-9652 email: contact@polishpeoplesuniversity.org https://www.polishpeoplesuniversity.org/

ZDJĘCIA: JANUSZ M. SZLECHTA

Podobne artykuły

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

baner