Władze miasta zamknęły pole namiotowe, pełniące rolę tymczasowego schroniska dla migrantów, na terenie dawnego lotniska Floyd Bennett Field na Brooklynie. Około 2000 osób nadal zamieszkujących ośrodek opuściło go w ubiegły weekend.
Od pierwszej połowy 2022 roku do Nowego Jorku trafiło ponad 250 tys. migrantów, z których większość dostała się do Stanów Zjednoczonych nielegalnie przez granicę z Meksykiem. Liczba nowych przybyszów z ostatnich 27 tygodni spadła do minimalnych poziomów. Obecnie miejskie schroniska zamieszkują 50 tys. osób. W ubiegłym roku było to 70 tys. migrantów.
Z powodu spadku liczby migrantów poszukujących bezpłatnego zakwaterowania władze miasta zaczęły optymalizować sieć ośrodków, których część powstała w ramach zarządzania kryzysowego – tylko tymczasowo. Takim schroniskiem było pole namiotowe na terenie dawnego lotniska Floyd Bennett Field. Brooklyński ośrodek został zlikwidowany w tym tygodniu, po opuszczeniu go przez ponad 2000 migrantów, którzy wciąż go zamieszkiwali.
Migranci zostaną przeniesieni do innych tego typu placówek. Relokację krytykują aktywiści, którzy wskazują, iż tworzy to liczne problemy w zaklimatyzowaniu się tych osób w Nowym Jorku i asymilacji. Migranci muszą poszukiwać innych miejsc pracy i posyłać dzieci do szkół w nowych miejscach – z każdą kolejną przeprowadzką. W odpowiedzi miasto planuje zbudować stały ośrodek na Brooklynie, który ma pomieścić ok. 2200 osób.
Nie jest jednak jasne, jak rysuje się przyszłość migrantów, którzy pozostają w Nowym Jorku pod opieką miasta. Nowa administracja Donalda Trumpa ma w planach masowe deportacje imigrantów, którzy w ostatnich latach znaleźli się w USA nielegalnie, a burmistrz Eric Adams zadeklarował współpracę przy tym przedsięwzięciu. Aktywiści pro-migranccy zwracają uwagę, iż migranci, których schroniska zostały zorganizowane na ziemi federalnej, są szczególnie narażeni na naloty służb imigracyjnych.
Red. JŁ