Ponad 75% mieszkańców Nowego Jorku obawia się, że mogą stać się ofiarami przestępstw z użyciem broni. Sondaż przeprowadziły Spectrum News/Siena College.
Badanie prowadzono przez ostatnie dwa tygodnie. Wykazało ono, że 70% nowojorczyków boi się obecnie brutalnych ataków bardziej, niż przed pandemią. 25% stwierdziło, że ich poczucie bezpieczeństwa nie uległo zmianie.
Nowojorczycy najbardziej obawiają się ataków na tle religijnym, rasowym lub ze względu na ich tożsamość oraz orientację seksualną, na które wskazało 70% ankietowanych. Zaledwie 9% ankietowanych stwierdziło, że nie obawia się żadnego ataku.
Badanie dotyczyło również burmistrza Adamsa i jego działań, które miały ograniczyć przestępczość w mieście. Zaledwie 29% respondentów odpowiedziało, że bardzo dobrze wywiązuje się on ze swoich obowiązków. 64% stwierdziło, że robi to dostatecznie lub źle. 74% ankietowanych uważa, że administracja burmistrza nie radzi sobie z przestępczością.
Jak wynika z najnowszych danych Departamentu Policji w Nowym Jorku, od początku roku odnotowuje się ciągły wzrost liczby przestępstw z użyciem przemocy. Liczba zgłoszonych włamań wzrosła o 32%, rabunków o 39%, a przestępstw na tle nienawiści o 13%.
O 10% spadła jednak liczba strzelanin oraz morderstw o 9%. Dane te mogą pokazywać, że powołane przed Erica Adamsa specjalne jednostki, które mają ograniczyć liczbę broni na ulicach, działają poprawnie i można już zauważyć pozytywne skutki.
Jak podkreślił burmistrz podczas poniedziałkowej konferencji prasowej, od czasu przejęcia przez niego władzy w mieście, policja skonfiskowała już 3 tys. sztuk broni.