Rodzina zmarłej 96-latki pozwała nowojorski dom pogrzebowy R.G. Ortiz po szeregu katastrofalnych w skutkach pomyłek pracowników zakładu. Z Nowego Jorku ciało miało zostać przetransportowane do Ekwadoru, jednak w wyniku błędu zwłoki denatki wysłano do Gwatemali. Tam musiano je pochować ze względu na znaczny rozkład. Finalnie rodzina musiała ekshumować 96-latkę, aby dokonać pogrzebu zgodnie z pierwotnym planem.
96-letnia Carmen Maldonado zmarła w Nowym Jorku, ale rodzina chciała, aby spoczęła na ojczystej ziemi – w Ekwadorze. Po symbolicznym pogrzebie w USA, ciało miało zostać przetransportowane do Ameryki Południowej. Za przygotowanie zwłok i transport odpowiadał – zgodnie z pozwem – dom pogrzebowy R.G. Ortiz.
W wyniku pomyłki ciało Maldonado zostało przetransportowane nie do Ekwadoru, ale do Gwatemali. Na domiar złego, personel zakładu miał niewłaściwie zabalsamować ciało, w wyniku czego zaczęło się rozkładać. Maldonado została finalnie pochowana w Gwatemali, a dom pogrzebowy nie informował rodziny o pomyłce.
Dowiedzieli się… z TikToka. Jeden z członków rodziny natrafił tam na nagranie, przedstawiające pochówek ich krewniaczki w Gwatemali. 96-latka pozostała tam do 10 czerwca 2023 roku (zmarła 18 maja 2023 roku). Potem rodzina musiała zapewnić ekshumację i transport do Ekwadoru.
Rodzina domaga się od R.G. Ortiz odszkodowania o niesprecyzowanej wysokości.
Zakład pogrzebowy już wcześniej zmagał się z wieloma nieprzychylnymi opiniami. W tym roku firma musiała zapłacić przeszło 700 tys. dolarów odszkodowań i grzywien za liczne naruszenia w związku z traktowaniem zwłok.
Red. JŁ