New York
37°
Fair
7:01 am5:17 pm EST
3mph
81%
30.13
TueWedThu
46°F
37°F
43°F
Jesteśmy z Polonią od 1971 r.
Społeczeństwo
Historia
Polonia

Powstańcze historie w Instytucie Piłsudskiego

31.08.2024
Pamiątkowe zdjęcie części uczestników spotkania w Instytucie Józefa Piłsudskiego. Jego prelegentka dr Iwona Korga stoi w pierwszym rzędzie (trzecia z prawej) / Foto: WOJTEK MAŚLANKA/NOWY DZIENNIK

Bohaterstwo oraz tragiczne losy młodych uczestniczek Powstania Warszawskiego – Ewy Matuszewskiej ps. „Mewa” oraz Krystyny Wańkowicz ps. „Anna”/”Hanna”, a także wojenna i powstańcza historia Stefana Kopera ps. „Nienaski” i jego późniejszej żony Ewy zostały zaprezentowane podczas specjalnego wykładu dr Iwony Korgi.

Wojtek Maślanka

Instytut Józefa Piłsudskiego od wielu lat organizuje spotkania i prelekcje związane z kolejnymi rocznicami wybuchu Powstania Warszawskiego. Kiedyś odbywały się z udziałem uczestników tego niepodległościowego zrywu m.in. kpt. Mieczysława Madejskiego. Obecnie przybierają one formę prelekcji, prezentacji czy też rozmowy. I właśnie obchody zorganizowane z okazji 80. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego miało taki charakter.

We wszystkie części tego spotkania zaangażowana była dr Iwona Korga. Prelekcja, którą zaprezentowała dotyczyła przebiegu Powstania Warszawskiego, ale widzianego przez pryzmat dwóch jego uczestniczek, młodych i zaprzyjaźnionych ze sobą dziewczyn – Ewy Matuszewskiej ps. „Mewa”, córki jednego z założycieli Instytutu Józefa Piłsudskiego w Ameryce – Ignacego Matuszewskiego oraz Krystyny Wańkowicz ps. „Anna”/”Hanna”, córki Melchiora Wańkowicza, który opisał obie koleżanki w książce „Ziele na kraterze”.

Prelekcja obejmowała również informacje na temat innych uczestników Powstania Warszawskiego – Zofii i Stefana Koperów, których różne dokumenty znajdują się w zbiorach Instytutu Józefa Piłsudskiego. Właśnie tego typu archiwalia, jak również powstańcze zdjęcia stanowiły specjalną prezentację, która była uzupełnieniem prelekcji.

Z kolei trzecią częścią spotkania była rozmowa jaką dr Iwona Korga przeprowadziła z dr Aleksandrą Ziółkowską-Boehm, byłą asystentką Melchiora Wańkowicza i ekspertką na temat tego wspaniałego pisarza, dziennikarza, reportażysty i publicysty. Wywiad ten był on wcześniej nagrany i zaprezentowany na dużym telebimie.

Rocznicowe spotkanie odbyło się w czwartkowy wieczór, 8 sierpnia i cieszyło się dużym zainteresowaniem publiczności. 

Prelegentką podczas spotkania zorganizowanego w Instytucie Józefa Piłsudskiego z okazjI 80. rocznicy Powstania Warszawskiego była dr Iwona Korga / Foto: WOJTEK MAŚLANKA/NOWY DZIENNIK

POWSTAŃCZY WYKŁAD

„Jak wszyscy wiemy, powstańcy odchodzą. Wśród nas są ostatnie osoby, które możemy jeszcze spotkać i usłyszeć, ale z reguły to są stulatkowie. Za kilka lat pozostaniemy bez głównych świadków Powstania Warszawskiego” – w ten sposób dr Iwona Korga rozpoczęła prelekcję na temat wolnościowego zrywu sprzed osiemdziesięciu lat. Zaznaczyła też, że na szczęście po odchodzących powstańcach pozostają wspomnienia, różne nagrania dźwiękowe i filmowe, książki i pamiątki. Zwróciła również uwagę na znaczenie osób obecnie żyjących i swoistą misję jaką mają do wykonania w stosunku do kolejnych pokoleń.

„Naszym zadaniem będzie przekazywanie tych informacji dalej, opowiadanie o powstańcach i kultywowanie ich pamięci” – podkreśliła prezes Instytutu Józefa Piłsudskiego, dodając, że to rocznicowe spotkanie było tego doskonałym przykładem. Pierwszą część wykładu poświęciła historii Powstania Warszawskiego. Opowiedziała o jego początkach, o tym dlaczego wybuchło oraz przybliżyła informacje dotyczące uzbrojenia jakim wówczas dysponowali powstańcy.

„W tym czasie pod bronią było 50 tys. członków AK” – podkreśliła prelegentka. Wyjaśniła jednak, że byli to głównie ludzie młodzi, uczniowie, studenci i członkowie Szarych Szeregów. W większości byli jednak słabo przygotowani i nie mieli ciężkiego uzbrojenia” – opowiadała dr Iwona Korga. Dodała, że przeciwko nim stanęła bardzo dobrze uzbrojona armia niemiecka mająca nie tylko odpowiednią broń i doświadczenie, ale też – w razie potrzeby – możliwość dodatkowego zwiększenia ilości żołnierzy biorących udział w walkach.

„Zadaniem powstańców było opanowanie wszystkich najważniejszych miejsc w lewobrzeżnej Warszawie, gdzie mieszkało 720 tys. Polaków” – wyjaśniała prezes Instytutu Józefa Piłsudskiego. Dodała, że początkowo ten plan udało się zrealizować i powstańcy triumfowali, ale po pewnym czasie dał znać o sobie brak uzbrojenia, przez co Niemcy zaczęli tłumić ten wolnościowy zryw i ostatecznie doprowadzili do jego upadku.

Prelegentka zaprezentowała również kilka zdjęć z okresu walczącej Warszawy znajdujących się w zbiorach Instytutu Józefa Piłsudskiego. Na ich przykładzie kontynuowała opowieść o tym jak wyglądała walka na barykadach i ulicach stolicy oraz sytuacja i życie w zdobytych przez powstańców dzielnicach. Wyjaśniła również przyczyny kapitulacji dowództwa AK i upadku Powstania Warszawskiego.

„Większość powstańców i mieszkańców Warszawy trafiła do obozów przejściowych albo do obozów koncentracyjnych lub obozów pracy przymusowej” – zaznaczyła dr Iwona Korga. Przybliżyła również straty materialne walczącej Warszawy i zniszczenia jakich w polskiej stolicy dokonały wojska niemieckie.

Podczas wykładu dr Iwona Korga powoływała się m.in. na wiadomości zawarte w książce „Ziele na kraterze” Melchiora Wańkowicza / Foto: WOJTEK MAŚLANKA/NOWY DZIENNIK

DZIELNE I ODWAŻNE DZIEWCZYNY

Dużą część spotkania, prezes Instytutu Józefa Piłsudskiego poświęciła Ewie Matuszewskiej, córce płk. Ignacego Matuszewskiego oraz Krystynie Wańkowicz, córce Melchiora Wańkowicza, który w czasie Powstania Warszawskiego przebywał we Włoszech oraz był korespondentem i żołnierzem 2. Korpusu Polskiego dowodzonego przez gen. Władysława Andersa.

„Jego żona ze starszą córką Krystyną była w tym czasie w Polsce, natomiast młodsza Marta w Stanach Zjednoczonych” – wyjaśniła prelegentka. Ich życie i czas dorastania Melchior Wańkowicz opisał w 1951 roku w książce „Ziele na kraterze”. Dzięki niej znane są wiadomości m.in. na temat dorastania obu córek.

„Krysia urodziła się w 1919 roku. W czasie wojny studiowała na tajnych kompletach i chciała zostać politologiem” – opowiadała dr Iwona Korga dodając, że przyjaźniła się z także z Ewą Matuszewską. Obie młode dziewczyny wzięły udział w Powstaniu Warszawskim. Były rówieśniczkami, zarówno urodziły się, jak i zginęły w tym samym roku. Ewa była jedyną córką płk. Ignacego Matuszewskiego, założyciela Instytutu Józefa Piłsudskiego w Ameryce, który w trakcie Powstania Warszawskiego przebywał w Nowym Jorku i wiadomość o śmierci córki dotarła do niego dopiero w 1945 roku.

Grób Ewy Matuszewskiej ps. „Mewa” znajdujący się na Cmentarzu Powązkowskim wraz z koloryzacją jej portretu zrobioną przez Mikołaja Kaczmarka / Foto: ARCHIWUM MIKOŁAJA KACZMARKA

„Ewa Matuszewska była wyjątkową dziewczyną. Przed wojną rozpoczęła studia medyczne, które kontynuowała w jej trakcie, ale także łączyła je z kursami pielęgniarskimi” – wyjaśniła prelegentka. Wspominała też o jej zamiłowaniu do latania i pilotażu paralotni oraz samolotów.

„W trakcie powstania pełniła funkcję kierowniczki sanitariatu w pułku Baszta. Zginęła 26 września 1944 roku. Została rozstrzelana przez Niemców. Nie opuściła rannych, których nie była w stanie ewakuować” – podkreśliła dr Iwona Korga. Dodała, że gdy po upływie prawie roku, o jej śmierci dowiedział się Ignacy Matuszewski to był tym faktem bardzo zdruzgotany.

„Nie mógł sobie poradzić z odejściem córki i 3 sierpnia 1946 roku zmarł w Nowym Jorku na atak serca” – podkreśliła prezes Instytutu Józefa Piłsudskiego. Podobną katorgę przechodzili rodzice Krystyny Wańkowicz, która zginęła 6 sierpnia 1944 roku na Woli. W dodatku w jej przypadku nie odnaleziono grobu, i zresztą do tej pory nie zostało zlokalizowane miejsce jej pochówku, mimo że – jak opisywał Melchior Wańkowicz w książce „Ziele na kraterze” – jego żona bardzo długo szukała wiadomości na jej temat  i pytała o nią innych uczestników powstania.

Krystyna Wańkowicz podczas powstania była sanitariuszką i wraz z innymi powstańcami walczyła o Pałacyk Michla / Foto: WOJTEK MAŚLANKA/NOWY DZIENNIK

„Tajemnicę zna 'Gryf’ dowódca batalionu 'Parasol” – stwierdził ostatecznie Wańkowicz w swojej książce, o czym także wspominała prelegentka. Niestety Janusza Brochwicza-Lewińskiego ps. „Gryf” również przez wiele lat nie można było odnaleźć. Dlatego też rodzice Krystyny Wańkowicz zmarli nie poznając nie tylko miejsca pochówku, ale też żadnych wiadomości na temat powstańczych losów swojej córki.

Tajemnicę tę udało się troszeczkę rozwikłać dopiero w 2010 roku, kiedy to Aleksandra Ziółkowska-Boehm przypadkowo trafiła na ślad „Gryfa”, który powrócił z Wielkiej Brytanii do Warszawy. Nawet udało się jej umówić z nim na spotkanie. Wtedy okazało się, że Krystyna Wańkowicz była sanitariuszką, która wraz z innymi powstańcami walczyła o Pałacyk Michla. Niestety 6 sierpnia 1944 roku podczas ewakuacji z tego miejsca zginęła wraz z sześcioma innymi osobami w okolicy Cmentarza Kalwińskiego. Dwa dni później „Gryf” również został ciężko ranny, ale wcześniej pochował Krystynę Wańkowicz i osoby, które wraz z nią zostały zastrzelone przez Niemców. Niestety grób ten później – mimo że był oznaczony – nie został odnaleziony.

Z informacji jakie przekazał Janusz Brochwicz-Lewiński ps. „Gryf” wynikało również, że mama Krystyny nie miała szans na odnalezienie ani grobu, ani wiadomości na temat córki ponieważ ona – jak pisał w książce „Ziele na kraterze” Melchior Wańkowicz – szukała wiadomości na temat dziewczyny z pięknymi warkoczami oraz w białej koszuli i spódnicy w kratę, a Krystyna po przystąpieniu do powstania obcięła warkocze i ubrała się w żołnierski mundur. Te wiadomości zostały przekazane w trakcie zaprezentowanego wywiadu jaki prezes Instytut Józefa Piłsudskiego zarejestrowała wcześniej z dr Aleksandrą Ziółkowską-Boehm.  

Ewa Matuszewska ps. „Mewa” była sanitariuszką i pełniła funkcję kierowniczki sanitariatu w pułku Baszta / Foto: WOJTEK MAŚLANKA/NOWY DZIENNIK

POWSTAŃCZE MAŁŻEŃSTWO

Podczas prelekcji dr Iwona Korga przekazała też historię związaną z Zofią i Stefanem Koperami, którzy pobrali się po wojnie. Ta opowieść związana była zarówno z Powstaniem Warszawskim jak i ratowaniem Żydów z getta, co konspiracyjne robił Stefan Koper ps. „Nienaski” i jego matka.

„Działał w AK, ale jednocześnie pracował dla Niemców i zajmował się zbieraniem podatków od Żydów, przez co miał możliwość chodzenia do getta” – opowiadała prelegentka. Dodała, że wykorzystywał tę okazję do pomagania i ratowania Żydów, których później przechowywał w swoim domu. Tak też ocalił Zofię, którą znał jeszcze sprzed wybuchu wojny, a widząc ją w getcie załatwił dla niej podrobione dokumenty na nazwisko Zofia Jabłońska.

Po wybuchu warszawskiego wolnościowego zrywu oboje do niego przystąpili. Stefan z racji swojego wykształcenia został dziennikarzem i fotoreporterem powstańczym, a Zofia była sanitariuszką. Po upadku Powstania Warszawskiego ich drogi się rozeszły ale później odnaleźli się w Niemczech w strefie okupowanej przez wojska amerykańskie i brytyjskie, w miejscu, w którym stacjonowała armia gen. Stanisława Maczka. Tam też urodził się ich syn Piotr, z którym ostatecznie poprzez Londyn trafili do Stanów Zjednoczonych. Początkowo zamieszkali w Kalifornii, a później w Waszyngtonie.

Po ich śmierci, syn Piotr Koper przekazał do Instytutu Józefa Piłsudskiego wojenne pamiątki, w wśród nich m.in. powstańczy pamiętnik ojca, listy i różne zdjęcia.  

Podczas prelekcji dr Iwona Korga zaprezentowała m.in. archiwalne wojenne dokumenty Stefana Kopera ps. ps. „Nienaski” / Foto: WOJTEK MAŚLANKA/NOWY DZIENNIK

CICHY ŚWIADEK POWSTANIA

Dr Iwona Korga zwróciła również uwagę na pewien obraz znajdujący się w zbiorach muzealnych Instytutu Józefa Piłsudskiego, który przetrwał Powstanie Warszawskie, chociaż w jego trakcie uległ trochę różnym nadpaleniom. Jest to dzieło Aleksandra Gierymskiego „Przed pojedynkiem” namalowane w 1870 roku.

„Rodzina Leppertów, która była w posiadaniu tego obrazu prowadziła fabrykę chemiczną i umieściła go na jednej z biurowych ścian” – opowiadała dr Iwona Korga. Został on jednak uratowany z pożaru i po wojnie wraz z tą rodziną trafił do Stanów Zjednoczonych.

„Pani Halina Leppert-Pawłowicz, która była związana z Instytutem Józefa Piłsudskiego przekazała ten obraz do naszych zbiorów – wyjaśniła prelegentka. – Ten obraz jest teraz z nami. Jest świadkiem tamtych dni. Nie mówi, ale my znamy jego historię” – podkreśliła dr Iwona Korga. Dodała też, że jest on swoistym symbolem Powstania Warszawskiego.

Podobne artykuły

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

baner