Prokurator z NY odgrażała się policjantowi, bo ten śmiał ją zatrzymać! Po fali krytyki usunęła swoje social media [VIDEO]

Prokurator okręgowa z Nowego Jorku ugięła się pod naporem krytyki, ale zamiast podać się do dymisji, usunęła swoje konta w mediach społecznościowych. W zeszłym tygodniu na Sandrę Doorley spadła fala krytyki po tym, jak prokurator nie zatrzymała się na polecenie policjanta po przekroczeniu prędkości. Funkcjonariusza, który ścigał ją aż do garażu, nazwała „dupkiem”, a potem odgrażała się znajomością z komendantem. Mandat i tak otrzymała.

Prokurator okręgowa Monroe County Sandra Doorley myślała, że prawo, które egzekwuje, nie obowiązuje jej samej. Myliła się, a do tego wywołała wściekłość opinii publicznej, która od zeszłego tygodnia obległa jej konta w mediach społecznościowych.

„Oficjalny profil [X] prokurator okręgowej hrabstwa Monroe Sandry Doorley został usunięty” – napisała w niedzielę reporterka WHEC-TV News Jennifer Lewke na portalu X. Dodała, że wcześniej pod postami Doorley pojawiały się komentarze Internautów, wzywających prokurator do rezygnacji ze stanowiska.

Krytyka prokurator to pokłosie incydentu, który wydarzył się w zeszłym tygodniu. Na udostępnionym w sieci nagraniu z kamery na mundurze policjanta z Webster widać wykłócającą się z funkcjonariuszem Doorley, która wściekła się, gdyż policjant chciał wlepić jej mandat.

Wcześniej funkcjonariusz próbował zatrzymać auto Doorley, kiedy ta mknęła 55 mil na godzinę w strefie, gdzie obowiązuje ograniczenie prędkości do 35 mil na godzinę.

Prokurator nie zamierzała jednak pokornie przyjąć skutek prawa, które sama reprezentuje, a zamiast tego usiłowała wykorzystać swoją funkcję, aby zniechęcić funkcjonariusza do podjęcia wobec niej działań. Doorley nazwała funkcjonariusza „dupkiem” i stwierdziła, że „zna prawo lepiej, niż on”.

Kiedy pani prokurator skończyły się argumenty, wykonała telefon do komendanta policji w Webster, Dennisa Kohlmeiera, któremu poskarżyła się na jego człowieka, a następnie oddała policjantowi słuchawkę.

To jednak nic nie dało. Wściekła Doorley otrzymała mandat, który ostatecznie opłaciła. Publikacja nagrania z interwencji w sieci sprawiła jednak, że na tym się nie skończyło, a wielu chce teraz, aby prokurator podała się do dymisji.

„Kiedy zdałam sobie sprawę, że zamiarem [radiowozu] było zatrzymanie mnie, zadzwoniłam do szefa policji w Webster, aby poinformować go, że nie stanowię zagrożenia i że porozmawiam z funkcjonariuszem w moim domu na końcu ulicy” – stwierdziła w oświadczeniu prok. Doorley.

Spóźnione przeprosiny – a raczej próba usprawiedliwienia swojego zachowania – mogą jednak nie wystarczyć. Nagranie nie pozostało niezauważone i bez reakcji Rady Miasta Rochester. Radni złożyli już wniosek do Prokurator Generalnej Letitii James o zbadanie sprawy Doorley.

Biuro James na razie nie wydało oświadczenia w tej sprawie.

Red. JŁ