New York
54°
Sunny
7:13 am6:58 pm EDT
4mph
42%
29.83
TueWedThu
64°F
55°F
50°F
Jesteśmy z Polonią od 1971 r.
Publicystyka
Opinie i Analizy

Przemówienie prezydenta Bidena było porównywalne do wystąpień JFK i Ronalda Reagana

22.02.2023

Prezydent Biden w Warszawie wygłosił mocne przemówienie, porównywalne z Kennedym i Reaganem, w którym jasno określił Putina w kategoriach XX-wiecznego tyrana – powiedział PAP Daniel Fried, były ambasador USA w Polsce. Dodał jednocześnie, że wolałby jaśniejszej deklaracji, że Ameryka pomoże wygrać Ukrainie wojnę.

Zdaniem byłego dyplomaty wystąpienie Bidena w Warszawie miało przede wszystkim jeden cel: przedstawienie argumentów za „wolnym światem” i dalszą współpracą w celu pokonania rosyjskiej agresji przeciwko Ukrainie.

„To było mocne przemówienie: Biden zrobił to, co do niego należało. Przeciwstawił demokrację autokracji, postawił na zasady i był to silny kontrapunkt dla wcześniejszego zgorzkniałego przemówienia Putina” – powiedział Fried. Jak zauważył, prezydent USA zwrócił się też do Rosjan, zaznaczając, że nie są oni wrogami, a Ameryka im nie zagraża.

Zdaniem byłego wiceszefa dyplomacji USA wystąpienie Bidena i wcześniejsza wizyta w Kijowie miały porównywalną historyczną wagę, jak pamiętne przemowy Johna F. Kennedy’ego, czy Ronalda Reagana w Berlinie.

„To było pryncypialne przemówienie, które określiło Putina – zasłużenie – w kategoriach XX-wiecznego tyrana” – powiedział.

Zaznaczył jednak, że samo „dobre przemówienie nie wygra wojny”.

„Wciąż pozostaje pytanie, czy nasze wsparcie dla Ukrainy jest odpowiednie do stawki, jaką wyłożył w przemówieniu” – zauważył dyplomata. Jak stwierdził, chciałby, by Biden użył swojego pobytu w Polsce do ogłoszenia nowego przełomu, jeśli chodzi o pomoc dla Kijowa, przede wszystkim jeśli chodzi o artylerię dalekiego zasięgu. Podkreślił jednak, że wciąż uważa, że do takiego przełomu dojdzie.

Fried przyznał, że to wizyta w Kijowie okazała się „emocjonalnym szczytem” podróży Bidena w przeddzień rocznicy inwazji. Jednocześnie stwierdził, że przyjazd do Warszawy miał kluczowe znaczenie.

„Zobaczyliśmy amerykańskiego prezydenta, który w ciągu 36 godzin pojechał w strefę wojenną, a potem pojechał do Polski, wykładając argumenty na rzecz wspierania Ukrainy jako walki między tyranią i wolnością. To mocna rzecz” – skonkludował ambasador.

Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)

Podobne artykuły

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

baner