Na liście państw objętych podwyższonymi cłami USA nie ma San Marino – odnotował włoski dziennik „La Stampa”. Według gazety ta republika – enkawa na terenie Włoch – może nabrać strategicznego znaczenia w relacjach handlowych ze Stanami Zjednoczonymi, a niektóre firmy już rozważają przeniesienie tam swoich baz operacyjnych.
Podczas gdy na mocy decyzji prezydenta USA Donalda Trumpa obowiązywać będą 20-procentowe cła na towary z Unii Europejskiej, w przypadku małego San Marino, które nie należy do UE, minimalna stawka celna będzie wynosić 10 procent.
Ta najstarsza nadal istniejąca republika świata została tym samym „ułaskawiona” przez amerykańskiego prezydenta – stwierdza turyńska gazeta.
To zaś oznacza – wyjaśnia – że państwo położone na Monte Titano może odegrać strategiczną rolę.
Dziennik przypomina, że w San Marino swoje siedziby już mają dziesiątki firm import-eksport, które korzystają z licznych oferowanych tam ulg podatkowych.
„La Stampa” wyjaśnia, że podczas gdy produkt eksportowany z Włoch objęty będzie 20-procentowym cłem, cło na ten sam produkt wysłany za Ocean przez firmę z San Marino będzie niższe o połowę.
Tamtejsze stowarzyszenie przedsiębiorców wyraziło zaniepokojenie już rosnącym zainteresowaniem firm z UE, które chciałyby się tam przenieść, bo stanowiłoby to dla nich większą konkurencję.
„Wiele naszych firm ma kontakty ze Stanami Zjednoczonymi i oczywiście panuje niepokój” – powiedział sekretarz generalny stowarzyszenia William Vagnini. – „Ale myślę, że nasze firmy są gotowe , by się na nowo zorganizować , również kierując uwagę na inne rynki” – dodał.
Przyznał zarazem, że także San Marino może „dostać rykoszetem” w związku z cłami, bo Włochy są drugim po USA głównym partnerem republiki.
Z Rzymu Sylwia Wysocka(PAP)
sw/ mms/