To nie jest wojna, to ludobójstwo – powiedział w czwartek mer Kijowa Witalij Kliczko w rozmowie z korespondentem serwisu Sky News po kolejnym nocnym ostrzale ukraińskiej stolicy, w którym zginęły trzy osoby.
„Ludzie są wściekli (…) To wywodzące się z Rosji ludobójstwo przeciwko narodowi ukraińskiemu” – powiedział Kliczko i opowiedział, że minionej nocy wskutek ostrzału Rosjanie zniszczyli przedszkole i trzy szkoły.
Zapytany przez korespondenta Sky News o słowa byłego prezydenta Rosji Dmitrija Miedwiediewa, który stwierdził, że brytyjscy urzędnicy są „uzasadnionym celem wojskowym”, powiedział: „Rosjanie są zdenerwowani, ponieważ Ukraina otrzymuje duże wsparcie od Zachodu. „Chcę podziękować zwykłym Brytyjczykom oraz brytyjskim politykom, za wsparcie”.
„Walczymy nie tylko o naszą ojczyznę. Walczymy o demokrację, o prawa człowieka. W Rosji tego nie ma. Polityka Rosji to polityka terroru” – powiedział Witalij Kliczko.
W nocy ze środy na czwartek w Kijowie doszło do kolejnego ataku na obiekty cywilne. Zginęły trzy osoby, w tym jedno dziecko, a 12 zostało rannych. Policja poinformowała, że zabite dziecko to 9-letnia dziewczynka, z którą zginęła jej 34-letnia matka. Trzecią ofiarą jest kobieta w wieku 33 lat. Ukraiński Sztab Generalny podał, że obrona powietrzna zestrzeliła dziesięć z dziesięciu rakiet, które leciały w kierunku Kijowa. Ludzie, którzy zginęli, oraz ranni najprawdopodobniej zostali trafieni odłamkami spadających pocisków.
Rosjanie od początku maja atakowali Kijów ponad 20 razy. (PAP)
sm/ tebe/
arch.