Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych zdecydował w sprawie wniosku Roberta F. Kennedy’ego Jra. Decyzją panelu sędziowskiego nazwisko polityka nie pojawi się na kartach do głosowania w listopadowych wyborach prezydenckich.
Decyzja Sądu Najwyższego USA w sprawie Kennedy’ego Jra była jednozdaniowa, bez uzasadnienia. Nie odnotowano także żadnego sprzeciwu ze strony któregokolwiek z sędziów.
Sztab Kennedy’ego Jra zebrał 100 tys. podpisów, aby nazwisko polityka mogło znaleźć się na kartach wyborczych w obok Kamali Harris i Donalda Trumpa. Urzędnicy dopatrzyli się jednak, że RFK skłamał odnośnie jego miejsca zamieszkania. Okazało się, że – inaczej, niż twierdził – polityk nie mieszka na stałe w Empire State.
Podanie we wniosku błędnego adresu zamieszkania sprawiło, iż pojawiły się pozwy, mające na celu usunięcie nazwiska polityka z kart w kilku różnych stanach, m.in. w Nowym Jorku.
Choć Kennedy wycofał się z kampanii prezydenckiej w ubiegłym tygodniu – popierając przy tym Donalda Trumpa – złożył wniosek do Sądu Najwyższego USA z nadzieją, że ten przychyli się do jego argumentacji, iż jego wyborcy „mają prawo postawić krzyżyk” przy jego nazwisku.
Red. JŁ