New York
32°
Fair
7:04 am4:30 pm EST
8mph
42%
30.16
SatSunMon
43°F
54°F
50°F
Jesteśmy z Polonią od 1971 r.
Publicystyka
Warto przeczytać
Opinie i Analizy

Wróżenie z ręki Władimira Władimirowicza

01.08.2022

Burns posunął się do żartu, że prawie 70-letni Putin wygląda wręcz „zbyt zdrowo”. Sekretarz prasowy Kremla Dmitrij Pieskow przy okazji podróży swojego szefa do Iranu zapewnił, że ze zdrowiem prezydenta Rosji wszystko jest w porządku, a kaszel, jaki miał, pojawił się w wyniku pobytu w klimatyzowanych pomieszczeniach. „Sam mam chrypę, to się zdarza” – mówił Pieskow.

WSZYSTKIE CHOROBY PUTINA

Jeszcze w 2020 roku media sugerowały, że Putin jest ciężko chory i miałby ustąpić ze stanowiska. Zwracano uwagę na rzekomo dziwaczny chód prezydenta Rosji. Spekulacje o rzekomych kłopotach z tarczycą pojawiły się kilka lat wcześniej. Wszystko to miało zapowiadać rychły koniec władzy człowieka, który od ponad dwóch dekad niepodzielnie rządzi Rosją. Nic takiego się jednak nie stało. Spekulacje dotyczące zdrowia Putina nasiliły się po 24 lutego, czyli po rosyjskiej inwazji na Ukrainę.

Lista schorzeń o jakie podejrzewa się Putina jest długa. Na pierwszym miejscu są choroby nowotworowe – rak krwi, żołądka, trzustki, tarczycy i kilku innych organów. Jest także podejrzenie o chorobę Parkinsona, o czym mają świadczyć niedowłady ręki i nogi. Opuchlizna na twarzy ma z kolei świadczyć o zażywaniu sterydów.

WIDOCZNE OBJAWY

Kiedy w kwietniu rosyjskie media pokazały prezydenta Rosji podczas spotkania z ministrem obrony Siergiejem Szojgu, zwrócono uwagę, że Putin trzymał kurczowo jedną rękę na krawędzi stołu, tak jakby chciał powstrzymać ją przed drżeniem. Podczas innego spotkania, tym razem z dyktatorem Białorusi Aleksandrem Łukaszenką, kamery wychwyciły wyraźne drżenie nogi i ręki. Podczas parady zwycięstwa 9 maja Putin jako jedyny siedział z nogami przykrytymi kocem, mimo że obok siedziało wielu dużo starszych weteranów wojennych. Media od razu zaczęły spekulować o chorobie Parkinsona, ale niewielu neurologów było w stanie definitywnie potwierdzić taką diagnozę na podstawie krótkiej obserwacji. Podczas niedawnej podróży do Iranu Putin miał znowu wyraźnie kuleć, co znowu stało się przedmiotem spekulacji. Nie ulega wątpliwości, że „wróżenie” z ręki czy nogi Władimira Władimirowicza stało się ulubionym zajęciem mediów – nawet tych najpoważniejszych.

Jeszcze więcej spekulacji dotyczy psychologicznych skutków rzekomej somatycznej choroby, która miałaby wpłynąć na postrzeganie rzeczywistości przez Putina. W takim scenariuszu rak lub Parkinson miałby zaburzyć jego równowagę psychiczną. Pojawiły się też teorie o demencji lub tzw. agresji sterydowej, wywołanej długotrwałym przyjmowaniem tych substancji. W mediach można było przeczytać o „zniekształconej patologicznie osobowości dysocjalnej”, „skrzywieniach psychopatologicznych”, „zwichrowanej psychice” itp.

Warto tu jednak zauważyć, że są dużo prostsze wytłumaczenia. Oderwanie od rzeczywistości mogła wywołać długa izolacja, związana z pandemią COVID-19. Prezydent Rosji miał obsesyjnie obawiać się kontaktów ze światem zewnętrznym, czego dowodem są sceny spotkań z przywódcami innych krajów oddzielonych od Putina długim stołem. Ale tego rodzaju fobie nie są jeszcze dowodem na szaleństwo.

OPERACJE, LEKARZE I… OCHRONIARZE W SEDESIE

Z anonimowych źródeł napłynęły także informacje o operacji, jakiej wiosną miał poddać się Putin. Wcześniej (lata 2016-2019) pojawiały się doniesienia o operacji raka tarczycy, bo rosyjski przywódca miał się przemieszczać z lekarzami specjalizującymi się właśnie w schorzeniach tego organu.

Spekulacje i gorączkowe poszukiwanie dowodów na chorobę przywódców Rosji, a wcześniej ZSRR, nie są niczym nowym. Stan zdrowia genseków i prezydentów imperium zawsze otaczano mgłą tajemnicy. Podobnie jak w przypadku Putina analizowano wystąpienia publiczne Breżniewa, Andropowa, Czernienki czy Gorbaczowa. Historyczne przykłady dotyczące zdrowia dyktatorów można by mnożyć. Pod koniec lat 30. ub. wieku europejska prasa wróżyła szybki zgon Adolfa Hitlera, w latach 70. generała Francisco Franco. Wielokrotnie przepowiadano koniec rządów Józefa Stalina. I tak dalej, i tym podobnie.

Zarówno wówczas, jak i teraz pojawiały się plotki o podstawianiu sobowtórów na czas rekonwalescencji w szpitalach. W ten sam kontekst wpisują się czerwcowe rewelacje dziennikarzy śledczych „Paris Match” o ekipie ochroniarzy Putina, która rzekomo po każdej wizycie w „obcej” toalecie zbierają ekskrementy prezydenta Rosji. Ma to uniemożliwiać obcym wywiadom zbadanie kału Putina i zebranie dodatkowych informacji o stanie jego zdrowia włącznie z oceną markerów nowotworowych.

ZMIANY MAŁO PRAWDOPODOBNE

Niezależnie od wszystkich spekulacji, warto sobie zadać pytanie, czy nagłe odejście Putina – czy to w wyniku choroby, czy w drodze jakiegoś zamachu – zmieniłoby w sposób znaczący obecną sytuację. Eksperci zajmujący się współczesną „kremlinologią” zwracają uwagę, że przejęcie władzy w Rosji przez któregoś z potencjalnych następców, np. Nikołaja Patruszewa, czy Dmitrija Kowaliowa, nie zmieniłoby oficjalnej linii Kremla, dążącego do odtworzenia imperialnej strefy wpływów z czasów ZSRR.

W tym kontekście oczekiwania na to, że w Rosji doszłoby do jakichś szybkich zmian w przypadku odejścia Putina, są mocno na wyrost. Spekulacje zachodnich mediów, że brak lub zmiana przywódcy wywoła bądź zmiany w linii prowadzonej polityki, bądź przyspieszy wybuch niezadowolenia społecznego w kraju przyciśniętym przez sankcje, wydają się nieco naiwne. Społeczeństwo rosyjskie różni się bowiem od społeczeństw państw Zachodu, podobnie rzecz się ma także z elitami władzy. „Specjalna operacja wojskowa” – jak rosyjska propaganda określa agresję na Ukrainę – cieszy się wciąż poparciem dużej części społeczeństwa. Stąd nie należy także lekceważyć głosów, że za „wrzutkami” o stanie zdrowia Putina może stać nawet sam Kreml. Odgrywanie roli osoby chorej i niezrównoważonej też może przynosić wiele wymiernych korzyści. Pozwala na utrzymywanie otoczenia w stanie strachu, a przeciwników zewnętrznych w paraliżującej obawie przed nieobliczalnością. Ale to też oczywiście tylko hipoteza.

O stanie zdrowia Putina wiemy, że… nic nie wiemy. Albo prawie nic. Wiadomo, że prezydent Rosji – pilot śmigłowca, posiadacz czarnego pasa w dżudo, hokeista, nurek, jeździec itd. – z medycznego punktu po prostu się starzeje. Mało który mężczyzna w wieku 70 lat jest w pełni zdrowy. A jeśli Putin na coś cierpi, będzie to skrzętnie skrywane przed światem.

Kiedy pod koniec czerwca w wywiadzie dla telewizji NBC prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski został zapytany, co sądzi o zdrowiu swojego vis-a-vis odpowiedział: „Władimir Putin cierpi na chorobę braku szacunku wobec Ukrainy. (…) To znacznie poważniejsze dolegliwości niż choroba rozumiana w sensie zdrowotnym”. Dodał też od razu, że problem ten dotyczy „wielu osób z otoczenia Putina, co przejawia się w wybujałych ambicjach, a także w braku szacunku dla prawa międzynarodowego oraz ludzkiego życia”. Ta diagnoza wydana przez prezydenta Ukrainy wydaje się dużo trafniejsza od wszystkich spekulacji na temat zdrowia kremlowskiego dyktatora.

Tagi Ukraina

Podobne artykuły

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

baner