42-letnia matka z Nowego Jorku powitała na świecie „bliźnięta”, które urodziły się… 6 miesięcy po sobie i w odległości 900 mil od siebie! Jedną ciążę donosiła sama, a w międzyczasie w drugą zaszła jej surogatka.
Erin Clancy poznała swojego męża, Briana, w styczniu 2016 roku. Jak wspomina – był taki, jaki chciała, żeby był jej mąż.
W 2021 roku zaczęli starać się o dziecko, jednak bezskutecznie. 39-letnia wówczas Erin rozpoczęła leczenie metodą in vitro (IVF). Pierwsze dwie ciąże zakończyły się niepowodzeniem. Erin i Brian zaczęli myśleć o surogacji.
„Po dokładnych badaniach zarejestrowaliśmy się w agencji i w maju 2022 roku zostaliśmy dopasowani do surogatki” – powiedziała Erin. Surogatka Erin i Briana przez cały czas ciąży mieszkała w Illinois – 900 mil od Nowego Jorku.
„W sierpniu odkryłam, że jestem w ciąży, ale zaczęłam krwawić w szóstym tygodniu. Zdecydowaliśmy się kontynuować z surogacją. Obie ciąże zakończyły się sukcesem, a w maju 2023 roku urodziłam Dylana. W listopadzie nasza surogatka urodziła Declana”.
Pojawienie się Declana wywołało pytania znajomych i krewnych Erin i Briana, jednak ci zapewniają, że nie obchodzi ich to.
„Gdy będą starsi, wyjaśnię im, jak zostali braćmi. Nie obchodzi mnie, co ludzie myślą o naszej drodze” – stwierdziła 42-latka.
Red. JŁ