Organizacje proekologiczne pozywają Nowy Jork. Żądają natychmiastowego wdrożenia polityki klimatycznej

Koalicja organizacji proekologicznych pozwała Nowy Jork w związku z opóźnieniem wdrożenia ustawy klimatycznej, która została zatwierdzona przez władze stanowe w 2019 roku. Aktywiści domagają się, aby stanowy Departament Ochrony Środowiska (DEC) natychmiast przystąpił do realizacji zawartych w ustawie zapisów, które obejmują m.in. zmniejszenie emisji gazów cieplarnianych w stanie o 40 proc. do 2030 roku.

Ustawa klimatyczna (Climate Leadership and Community Protection Act) z 2019 roku została podpisana jeszcze przez urzędującego wówczas gubernatora Andrew Cuomo. Wprowadzając przepisy w życie, władze stanowe zobowiązały się do zredukowania emisji gazów cieplarnianych w Nowym Jorku o 40 proc. do 2030 roku oraz o 85 proc. do roku 2050. Benchmarkiem dla tych celów mają być poziomy stężenia CO2 z 1990 roku.

Koalicja czterech organizacji proekologicznych pozywa Nowy Jork, oskarżając gubernator Kathy Hochul o ignorowanie ustawy i nieprzestrzeganie prawa, do którego stan sam się zobowiązał. Zdaniem aktywistów postępowanie władz „narusza konstytucyjne prawo mieszkańców do czystego powietrza”.

Nowy Jork został wzięty w dwa ognie, gdyż niedawno republikańscy prokuratorzy generalni z 22 stanów wytoczyli stanowi proces w związku z nałożeniem przez władze Empire State specjalnych opłat klimatycznych na koncerny paliwowe. W ciągu 25 lat firmy z tej branży mają zapłacić Nowemu Jorkowi 75 mld dolarów (3 mld rocznie) na pokrycie „kosztów klimatycznych” ich działalności. Wpłaty mają pokryć część kosztów dostosowania się stanu do zmian klimatycznych, które oszacowano na 500 mld dolarów do 2050 roku.

Red. JŁ