Wspomnienia, przemowy, patriotyczno-nostalgiczne pieśni i wiersze oraz przedstawienie oparte na prawdziwych przeżyciach wypełniły uroczystość związaną z 84. rocznicą masowej deportacji Polaków na Sybir. Integralną częścią tych obchodów była okolicznościowa msza św. odprawiona w kościele św. Michała Archanioła w Bridgeport, CT.
Wojtek Maślanka
Uroczystość upamiętniająca tragiczne wydarzenia zapoczątkowane 10 lutego 1940 r. i związane z wywózką setek tysięcy Polaków do łagrów i obozów pracy na Syberii, odbyła się prawie dokładnie 84 lata później – 11 lutego. Tradycyjnie została zorganizowana przez Helenę Knapczyk, sybiraczkę i zarazem naczelną prezeskę (na Stany Zjednoczone i Kanadę) Korpusu Pomocniczego Pań. Odbyły się w kościele św. Michała Archanioła w Bridgeport, CT, i jak zawsze cieszyły się dużym zainteresowaniem Polonii.
Wzięło w niej udział także wielu znamienitych gości honorowych, wśród których prócz sybiraków – organizatorki Heleny Knapczyk oraz Józefy Huwel i Władysława Slandy – obecni byli m.in.: ambasador RP przy ONZ Krzysztof Szczerski, konsul generalny Adrian Kubicki, płk Krzysztof Steć z Misji Polskiej przy ONZ, zastępca attaché obrony przy Ambasadzie RP w Waszyngtonie płk Sylwestr Szopieraj, legenda polskiej piosenki Stan Borys, Wielki Marszałek Parady Pułaskiego 2024 Piotr Praszkowcz oraz reprezentująca Główny Komitet Parady Pułaskiego Jadwiga Kopala, członkowie SWAP (z Bridgeport, New Britain, Hartford, Bostonu i z New Jersey) z komendantem naczelnym Tadeuszem Antoniakiem, przedstawiciele KPA, PSFCU, Korpusu Pomocniczego pań, ZHP, a także polonijnych szkół. Uroczystości odbyły się w asyście pocztów sztandarowych, wystawionych przez organizacje i placówki oświatowe.
MSZA DEDYKOWANA SYBIRAKOM
Okolicznościowemu nabożeństwu przewodził ks. Tomasz Przybył, a towarzyszył mu proboszcz parafii o. Norbert Siwiński. Pięknym śpiewem mszę św. ubarwił chór św. Faustyny oraz schola Hosanna z parafii św. Kantego w Clifton, NJ. W jej trakcie piękne kazanie wygłosił ks. Tomasz Przybył.
Kapłan przypomniał w nim historię deportacji polskich rodzin na Sybir. Podkreślił, że ta pierwsza, której 84. rocznica minęła w nocy z 9 na 10 lutego, objęła około 140 tys. osób. Wspomniał też o kolejnych, które miały miejsce 13 kwietnia 1940 r. (wywieziono wtedy 61 tys. Polaków), 28 czerwca (deportowano wówczas 80 tys. osób) oraz rok później 20 czerwca 1941 r. (na Syberię zesłano wtedy 90 tys. polskich obywateli). „Razem prawe 400 tysięcy” – podkreślił celebrans dodając, że wielu z nich zmarło podczas transportu, a tysiące nigdy nie powróciły do kraju.
„Bolesne doświadczenia tamtych lat, tamtych wydarzeń, są wciąż żywe w sercach tych, którzy są wśród nas” – stwierdził ks. Tomasz Przybył. Wspominał też swoje pierwsze spotkanie z sybirakami, które miało miejsce w 2011 r., podczas jego misjonarskiej posługi w Republice Południowej Afryki w okolicach Durbanu. Były to osoby, które trafiły tam jako sieroty z rosyjskich łagrów na mocy porozumienia Sikorski-Majski zawartego 30 lipca 1941 r. Jak wspominał – z rozmów z nimi – miał okazję poznać ogrom cierpienia, przez jakie te dzieci przeszły podczas deportacji na nieludzką ziemię oraz pobytu w łagrach i obozach pracy.
„Okrucieństwo drugiej wojny światowej na pewno odcisnęło na świadkach tamtych lat piętno bólu, cierpienia i wewnętrznego rozdarcia” – zaznaczył kapłan. Dodał, że stało się to tylko dlatego, że ci zesłańcy byli Polakami, których bała się bolszewicka Rosja, przez co jej służby NKWD starały się ich wyeliminować, wyrugować i unicestwić.
„Wielka odwaga człowieczeństwa, a przede wszystkim wiara waszych przodków, wasza wiara, ocaliły was i nas” – podkreślił ks. Tomasz Przybył zwracając się do sybiraków obecnych na mszy św. Zaznaczył, że historia ich życia, oraz tego, co przeszli na nieludzkiej ziemi, nie może być zapomniana ani przemilczana, chociaż obecnie do tego się dąży, a nawet specjalnie zniekształca i przekłamuje historię.
„Prawda o tamtych wydarzeniach musi być pielęgnowana i kultywowana w naszych polskich domach, w naszych rodzinach, w naszych szkołach, w naszych parafiach” – apelował kapłan, przywołując słowa św. Jana Pawła II, podkreślające, że prawda i odpowiedzialność są skrzydłami, na których możemy szybować ku wolności. Na zakończenie kazania zwrócił się do wszystkich świadków wydarzeń związanych z deportacjami na Sybir, i podkreślił, że są żywą historią, z której młodzi mogą czerpać nie tylko wiedzę na temat przeszłości swoich przodków, ale też uczyć się patriotyzmu.
„Niech dobry Bóg zachowa was jak najdłużej w zdrowiu i darzy swym błogosławieństwem, bo my, młodsze pokolenia, wciąż was potrzebujemy dla ocalenia naszej tożsamości” – zaznaczył ks. Tomasz Przybył.Po zakończeniu mszy św., którą zwieńczyła pieśń „Boże coś Polskę”, rozpoczęła się uroczysta akademia poświęcona 84. rocznicy zsyłki Polaków na Sybir.
PRZEMOWY I WSPOMNIENIA
Część oficjalną, która podobnie jak msza św. odbyła się w kościele św. Michała Archanioła w Bridgeport i rozpoczęła się bezpośrednio po jej zakończeniu, prowadziła Izabela Pardo-Małecka.
„Naszym obowiązkiem jest oddanie hołdu tym wszystkim, którzy przeżyli Syberię, ale przede wszystkim tym, którzy tam pozostali, tym, których historii już nikt nigdy nie usłyszy” – podkreśliła podczas powitania prowadząca uroczystość.
Następnie chór Polonia Paderewski z New Britain, CT, wraz ze wszystkimi osobami zgromadzonym w kościele odśpiewał hymny narodowe – polski i amerykański. Później odbyła się seria okolicznościowych wystąpień.Jako pierwsza głos zabrała organizatorka dorocznych uroczystości związanych ze zsyłką Polaków na Syberię – Helena Knapczyk, która wygłosiła przejmujące i poruszające przemówienie.
„Wiele lat minęło od tamtych dramatycznych chwil, które miały miejsce 10 lutego 1940 roku, a nam, sybirakom, wydaje się, jakby to było wczoraj. Człowiek nie może zapomnieć piekła, które wówczas rozrastało się na naszych oczach. Czas nie zagoił naszych ran – podkreśliła pani Helena dodając, że każdego dnia i nocy powracają do nich koszmarne wspomnienia. – Słyszymy krzyk, płacz i rozpacz, które rozrywały nasze serca i dusze”. Mówczyni dodała, że te przeżycia, jakich doświadczyli na sobie, potęgowane były strachem, niepewnością, głodem i chłodem, morderczą pracą oraz brakiem jakiejkolwiek nadziei na pomoc, gdyż przebywali w miejscu całkowicie odciętym od świata.
„Słyszeliśmy tylko złowrogi ryk syberyjskich zimowych wichrów. Tam nieokiełzana natura niosła za sobą śmierć” – podkreśliła Helena Knapczyk.Następnie głos zabrał ambasador RP przy ONZ Krzysztof Szczerski. Na wstępie wspomniał, że również on ma w rodzinie bliskich, którzy byli zesłani na Sybir.
„Tylko osoby, które przeżyły ten straszny czas, są w stanie prawdziwie oddać tę tragedię, która wtedy dotknęła tak wielu naszych rodaków” – zaznaczył nawiązując do wcześniejszego przemówienia pani Heleny. Podkreślił też, że tragedia Polaków wywiezionych na Syberię nie skończyła się ani wraz z końcem wojny, ani nawet w momencie śmierci Stalina i końca stalinizmu.
„Ten długi cień Sybiru ciągnie się za rodzinami sybirackimi do dzisiaj” – stwierdził ambasador. Dodał, że ci ludzie najpierw byli wyrzuceni z Polski przez bolszewicką Rosję, a później – nawet jeśli przeżyli Sybir – nigdy nie mogli powrócić do swojej ojczyzny, do swoich domów i rozproszyli się po całym świecie. „Ta niesprawiedliwość ciągnie się do dzisiaj i powraca z kolejnymi pokoleniami” – zaznaczył Krzysztof Szczerski podkreślając, że dlatego walkę o prawdę, o godność, szacunek, tradycję i patriotyzm, czyli wartości, które uosabiają m.in. sybiracy, musimy toczyć cały czas.
„Naszą odpowiedzią na kłamstwa są słowa: Bóg, honor, ojczyzna” – dodał na zakończenie swojego wystąpienia ambasador RP przy ONZ.Podobna konkluzja wynikała z przemówienia konsula generalnego Adriana Kubickiego. Przedstawiciel polskich władz podkreślił na wstępie, że rocznicowa uroczystość jest oddaniem hołdu „czteroletniej Józi, trzyletniemu Władziowi i dwunastoletniej Helence”, czyli sybirakom uczestniczącym w tych obchodach.
„Dzisiaj to są dorosłe osoby, które państwo bardzo dobrze znacie: pani Józefa, pan Władysław i nasza kochana, moja najukochańsza, pani Helenka” – wyliczał konsul generalny. Zwrócił też uwagę na niewyobrażalnie tragicznie przeżycia, jakich oni doznali jako małe dzieci, gdy nagle zostali wyrwami z beztroskiego życia i zmuszeni, wraz z rodzicami, do opuszczenia swoich spokojnych domów. Wyjaśnił również, że jednym z celów sowieckiej Rosji związanych z wywózką Polaków na Sybir – prócz taniej sił roboczej – było wyniszczenie polskich rodzin i więzów, które je łączyły. Dodał, że w pewnym sensie bolszewikom to się udało, ponieważ wiele osób zmarło w trakcie transportu w bydlęcych warunkach oraz podczas katorżniczej pracy, o czym wcześniej wspominała Helena Knapczyk. Jednak – jak podkreślił – na szczęście Rosjanie nie zdołali całkowicie wyniszczyć tych rodzinnych relacji i spoiwa łączącego Polaków, ponieważ pomimo ogromu tragedii, a nawet rozproszenia po całym świecie wielu tym rodzinom udało się przeżyć i niejednokrotne ponownie połączyć.
„To metaforycznie przekłada się na naszą większą rodzinę, jaką stanowią Polacy – stwierdził Adrian Kubicki. – Polacy udowodnili wiele razy w swojej historii, również w 1940 roku, że można zabrać nam ziemię na jakiś czas, można nas pozbawić domu, którego nie oddamy bez walki, ale nawet jeśli to się uda, to nie oznacza, że więzi pomiędzy Polakami przestaną istnieć i Polska przestanie istnieć. A to dlatego, że te więzy oparte na konkretnych wartościach – umiłowanie dla Boga, honoru i ojczyzny powodują, że ta ojczyzna przetrwa” – podkreślił konsul generalny.
Zaznaczył też, że musimy jak najwięcej czerpać z żywej lekcji historii, którą dają nam będący jeszcze wśród nas sybiracy. Zachęcił też, by każdy zastanowił się na chwilę i odpowiedział sobie sam, czy w jego sercu obecnie też istnieją takie mocne więzi, a także żebyśmy historię poznaną od osób, które ją przeżyły, przekazywali dalej kolejnym pokoleniom.
„Oni są dla nas najważniejszym przykładem tego, jak być Polakiem, niezależnie od tego, gdzie się znajdujemy” – podkreślił Adrian Kubicki.
PROGRAM ARTYSTYCZNY
Po przemówieniu konsula generalnego odbyła się część artystyczna przygotowana przez uczniów polonijnych szkół oraz Zespół Folklorystyczny „Orlęta”. Jako gość specjalny wystąpił nestor polskiej piosenki Stan Borys, który zaprezentował dwa poruszające poematy Cypriana Kamila Norwida: „Niewola” oraz „Czy podam się o amnestię?”.
Część artystyczna rozpoczęła się od „Hymnu sybiraków”, który zaśpiewała Angelika Sidorowicz. Następnie dzieci z Polskiej Szkoły Stanisława Kostki w Wallington, NJ, (Hanna Łyżwa, Janek i Piotr Cebenko, Wiktoria Barańska, Filip Kaazuba i Gabrierla Bednarz) wyrecytowały wiersz „Trzy ziemie”.
W dalszej części wystąpili uczniowie, młodzież i nauczyciele Szkoły Języka i Kultury Polskiej im. Jana Pawła II w Bridgeport, CT, Polskiej Szkoły Sobotniej im. bł. ks. Jerzego Popiełuszki w Derby, CT, Szkoły Języka Polskiego w New Britain, CT, Polskiej Sobotniej Szkoły w New Haven, CT, Polskiej Szkoły Sobotniej im. Adama Mickiewicza w Stamford, CT, Polskiej Szkoły Dokształcającej im. św. Michała w Lyndhurst, NJ, a także schola Hosanna z parafii św. Jana Kantego w Clifton, NJ.
Julia Bielska zaśpiewała dwie znane nostalgiczno-patriotyczne piosenki „Powrócisz tu” oraz „Niepodległa”. Z kolei Weronika Rudka wykonała „Biały krzyż”, chór z New Britain zaprezentował pieśni: „Marsz, marsz Polonia”, „Tylko we Lwowie”, „My, Pierwsza Brygada” oraz „Rotę”, a schola z Clifton piosenkę „Moja matko, ja wiem”. Pojawiła się także miniatura sceniczna „Serce wolności” w wykonaniu uczniów i nauczycieli Polskiej Szkoły Sobotniej im. bł. ks. Jerzego Popiełuszki w Derby, CT. Aneta Matyszczyk i Izabela Pardo-Małecka wyrecytowały wiersz „Jeszcze wczoraj”. Również Olivia i Emilia Roszkowskie ze Szkoły Języka i Kultury Polskiej im. Jana Pawła II w Bridgeport, CT, zaprezentowały wiersz pt. „Tutaj”, a „Szerokie tory” wyrecytowała Emily Woźniak z Polskiej Sobotniej Szkoły w New Haven, CT. Uroczysta akademia zakończyła się gromkimi brawami dedykowanymi wszystkim wykonawcom. Później – podczas poczęstunku – można było oddać się długim rozmowom i wspomnieniom z głównymi bohaterami rocznicowej uroczystości, z obecnymi na niej sybirakami: Heleną Knapczyk, Józefą Huwel i Władysławem Slandą.